W piątek w Stambule rozpoczęło się spotkanie delegacji USA, Ukrainy i Turcji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Następnie Ukraińcy i Turcy będą rozmawiać z Rosjanami.
Na czele stoi delegacji amerykańskiej stoi przedstawiciel Departamentu Stanu do spraw planowania politycznego, Michael Anton.
Rozmowy pokojowe w Turcji
Spotkanie delegacji amerykańskiej, ukraińskiej i tureckiej stanowi pierwszy z dwóch zaplanowanych na piątek bloków negocjacyjnych. W drugim mają wziąć udział przedstawiciele Ukrainy, Rosji i Turcji.
Strona ukraińska poinformowała, że na czele delegacji z Kijowa stanie minister obrony Rustem Umierow, natomiast rosyjskiej delegacji przewodniczyć będzie doradca Władimira Putina, Władimir Miedinski.
Miedinski zaznaczył w wypowiedzi dla mediów, że Moskwa chce "ustanowić długotrwały pokój i wyeliminować przyczyny konfliktu". Według niego rosyjska delegacja postrzega negocjacje z Ukrainą w Stambule jako kontynuację "procesu pokojowego przerwanego w 2022 roku".
Wojna na Ukrainie. Potrzebna rozmowa Trumpa z Putinem
Przebywający w Turcji sekretarz stanu Marco Rubio powiedział w wywiadzie dla tamtejszej telewizji, że dyplomaci z USA nie zamierzają dłużej "gonić za rozmowami w sprawie Ukrainy po całym świecie i uczestniczyć w spotkaniach, które nie będą produktywne".
Jak ocenił, sposobem na osiągnięcie przełomu w działaniach na rzecz zakończenia wojny na Ukrainie byłyby bezpośrednie rozmowy między prezydentami Trumpem i Putinem. Podobne stanowisko wyraził w czwartek sam prezydent USA.
Prezydent Zełenski pisał wcześniej, że w czwartek będzie osobiście czekał w Stambule na Władimira Putina. Prezydent Rosji nie wszedł jednak w skład delegacji. Wobec tego także Donald Trump nie poleciał do Stambułu, mimo że dopuszczał taką możliwość.
Czytaj też:
Szansa na negocjacje Rosja – Ukraina. Nowe informacje ze StambułuCzytaj też:
Kto kogo teraz