PIECZEŃ RZYMSKA | Włoski dziennik „Il Giornale” opublikował wywiad z głęboko zakonspirowanym naukowcem tej słynnej uczelni, który z obawy, że go wyleją, anonimowo opowiada, jak realizują tam ortodoksję DE&I. To skrót od angielskich słów: różnorodność, równe szanse i włączenie oraz owoc ideologicznego obłędu kultury „przebudzenia” (woke) i poprawności politycznej.
Można nabrać podejrzeń, że wywiad to wyimek z jakiejś szczególnie ponurej dystopii. Naukowiec powiada, że zaczęło się od wprowadzenia kategorii demograficzno-etnicznych przy naborze studentów. Potem poddano selekcji naukowców, bo byli to w 70 proc. biali, w tym wielu żydowskiego pochodzenia, co w związku z tragedią w Strefie Gazy w Princeton i na wielu innych amerykańskich uczelniach dodatkowo stygmatyzuje. Kłaniają się w pas numerus clausus i getto ławkowe w przedwojennej Polsce. A paradoks chce, że amerykańskie żydowskie elity są bardzo wrogo nastawione do rządu Netanjahu i poczynań izraelskiej armii, które nazywają ludobójstwem.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.