Czy w budynkach publicznych może być miejsce dla flag innych niż Wielkiej Brytanii i Anglii? Reform UK, partia, która wyrasta na czołową siłę brytyjskiej sceny politycznej, stoi na stanowisku, że nie. „Rady kontrolowane przez Reform przypilnują, by na masztach, balkonach i biurkach umieszczano jedynie Union Jack i Krzyż św. Jerzego. Dla innych miejsca nie będzie” – napisał w serwisie X jej przewodniczący Zia Yusuf.
Flaga Anglii to właśnie Krzyż św. Jerzego, jej patrona – czerwony na białym tle. Union Jack, flagi brytyjskiej, przedstawiać nie trzeba, bo każdy ją zna. Tworzą ją trzy krzyże: oprócz św. Jerzego – Andrzeja i Patryka, patronów Szkocji i Irlandii. Deklaracja złożona przez przewodniczącego Reform to efekt sporu, który wynikł w hrabstwie Lancashire, którym ugrupowanie to rządzi od początku maja 2025 r. Chodziło o miejsce dla flagi hrabstwa – czerwonej róży na żółtym tle. Radni Reform ustąpili i wszystko wskazuje na to, że flagi lokalne tam, gdzie ona rządzi, będą równouprawnione z dwiema najważniejszymi. Spór trwał więc krótko, a uwagę opinii publicznej przyciągnął jako sygnał, że dla rządzącej w Lancashire formacji symbole są równie ważne jak imigracja i kwestie klimatyczne, czyli jej sztandarowe tematy.
Reform UK to partia Nigela Farage’a, który nie kryje, że chce doprowadzić do przebudowy całego brytyjskiego systemu politycznego. Czy pewnego dnia on sam może zostać premierem? Jeszcze miesiąc temu takie pytanie uznano by za przejaw politycznego science fiction. A jednak to, co wydawało się absolutnie niemożliwe, powoli nabiera barw. Podobnie jak obawy, że klasyczny brytyjski system oparty na dwóch partiach wymieniających się u steru rządów może się skończyć za sprawą tej trzeciej. Reform UK może go rozsadzić.
Sześć głosów przewagi
Wszystkie te – zgoła rewolucyjne – zmiany i rozważania to pokłosie wyborów lokalnych, które odbyły się 1 maja 2025 r. w Anglii (w innych częściach Wielkiej Brytanii nie). Były to wybory częściowe, przeprowadzone tylko w niektórych hrabstwach. Jednocześnie odbyły się wybory uzupełniające do Izby Gmin w okręgu Runcorn and Helsby. I choć zasięg głosowania był ograniczony, a wybory lokalne nie mają, rzecz jasna, wagi parlamentarnych, to wywołały już nie wstrząs, a prawdziwe trzęsienie ziemi. Chociaż z przedwyborczych sondaży wynikało, że Reform UK cieszy się dużą popularnością i może liczyć na sukces, to wyniki przeszły wszelkie oczekiwania.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.