Restrykcje mają dotyczyć także przetargów o łącznej wartości ponad 60 miliardów euro rocznie i są odpowiedzią na bariery, z jakimi borykają się europejskie firmy na chińskim rynku.
Blokada jest odpowiedzią na politykę gospodarczą Chin
Jak zapewnia Komisja Europejska, ogłoszone zakazy i limity są reakcją na bariery nałożone na europejskich przedsiębiorców przez Chiny. Co ważne, wprowadzone restrykcje miały zostać tak skonstruowane, aby nie odbiły się na europejskim systemie opieki zdrowotnej, w dużej mierze korzystającego z importowanego stamtąd sprzętu medycznego.
Decyzja Komisji zakłada, że chińskie przedsiębiorstwa nie będą mogły uczestniczyć w dużych zamówieniach publicznych, chyba że na rynku nie będzie dostępnych alternatywnych dostawców. Komisarz UE ds. handlu Maroš Šefčovič broni decyzji Brukseli, podkreślając, że nadrzędnym celem Europy jest wyrównanie szans dla unijnych przedsiębiorstw, a nie prowadzenie wojny handlowej.
Protekcjonizm i bariery na rynku chińskim
Bruksela zarzuca Pekinowi protekcjonistyczne praktyki, które faworyzują lokalnych producentów i dyskryminują firmy z Unii Europejskiej. Europejscy urzędnicy twierdzą, że zostały znalezione dowody na to, że Chiny utrudniają europejskim przedsiębiorstwom uczciwą konkurencję na rodzimym rynku.
Wprowadzone zakazy obejmą sprzęt medyczny, taki jak urządzenia do obrazowania, sztuczne części ciała, maski chirurgiczne czy odzież medyczną. Warto dodać, że w 2023 roku rynek technologii medycznych UE został wyceniony na 150 miliardów euro, z czego zamówienia publiczne stanowią około 70 procent.
Reakcja Chin i dalsze negocjacje
W odpowiedzi na wprowadzone ograniczenia, chińskie Ministerstwo Handlu określiło decyzję UE jako "protekcjonistyczną" i wezwało Unię do "uczciwości i przejrzystości" oraz do rozwiązania sporu poprzez współpracę i dialog. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Guo Jiakun zarzucił Brukseli podwójne standardy. Stwierdził także, że "UE zawsze chlubiła się tym, że jest najbardziej otwartym rynkiem na świecie, ale w rzeczywistości stopniowo zmierza w kierunku protekcjonizmu".
Mimo napiętej sytuacji między Pekinem a Brukselą, Komisja Europejska deklaruje gotowość do dalszych negocjacji i porozumienia, wskazując jednocześnie, że do tej pory Chiny nie podjęły skutecznych działań naprawczych. – Pozostajemy otwarci na dialog z Chinami w celu rozwiązania tych problemów – podkreślił komisarz UE ds. handlu Maroš Šefčovič.
Nowy mechanizm ochronny
Jak zauważa portal Interia.pl, wprowadzone przez UE regulacje są pierwszym zastosowaniem Instrumentu na rzecz Międzynarodowego Dostępu do Zamówień Publicznych (IPI), przyjętego w 2022 roku. Dochodzenie w sprawie praktyk na rynku medycznym w Chinach trwało od kwietnia 2024 roku, a po roku rozmów Komisja uznała, że brak jest postępów.
Spór dotyczący sektora medycznego wpisuje się w szerszy kontekst rosnących napięć gospodarczych między UE a Chinami, które dotyczą także m.in. rynku pojazdów elektrycznych, kolejnictwa oraz odnawialnych źródeł energii. Jak podkreślają unijni urzędnicy, wprowadzony środek ma na celu zachęcenie Chin do zaprzestania dyskryminacji unijnych firm i produktów medycznych oraz do traktowania ich z taką samą otwartością, jaką UE wykazuje wobec chińskich przedsiębiorstw i produktów.
Czytaj też:
Chiny mają wiele do stracenia w wyniku wojny na Bliskim WschodzieCzytaj też:
SIPRI: Chiny w szybkim tempie zwiększają swój arsenał nuklearny
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.