W Niemczech utworzono specjalne ośrodki dla migrantów, które miały rozwiązać problem wynikający z unijnych regulacji. "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" pisze, że zgodnie z zasadami systemu dublińskiego, wniosek o azyl powinno rozpatrywać pierwsze państwo UE, do którego trafi imigrant, jednak w praktyce to Niemcy od lat przyjmują najwięcej osób.
Leonie Feuerbach, dziennikarka "FAZ", twierdzi, że głównym powodem tej sytuacji są trudności z odsyłaniem cudzoziemców do krajów, w których przekroczyli granicę Unii. Osoby, które dotrą do Niemiec, otrzymują zakwaterowanie, podstawowe świadczenia i miesięczny zasiłek w wysokości 440 euro, a nawet jeśli wniosek zostanie przez urząd w końcu odrzucony, to nie musi to automatycznie oznaczać konieczności wyjazdu.
Zamach w Niemczech i zmiana prawa
Do zmian prawa doszło po ataku w Solingen, gdzie syryjski migrant zabił trzy osoby. Mężczyzna powinien zostać odesłany do Bułgarii, która odpowiadała za jego sprawę azylową. Nowe przepisy przewidują, że osoby wyznaczone do readmisji mają prawo do świadczeń jedynie przez dwa tygodnie i powinny trafiać do specjalnych "ośrodków dublińskich", skąd będą możliwie szybko odsyłane.
Plan zakładał powstanie takich ośrodków we wszystkich 16 landach, ale dotąd powstały tylko dwa – w Hamburgu oraz w Eisenhüttenstadt przy granicy z Polską. Ten ostatni przeznaczony jest dla migrantów przybywających z Polski. Osobom tam skierowanym zapewnia się jedynie podstawowe warunki higieniczne i żywieniowe.
Pięć osób skierowanych do Polski, cztery wróciły do Niemiec
Celem władz jest zachęcenie migrantów do samodzielnego opuszczenia Niemiec, jednak sąsiednie kraje domagają się formalnej procedury przekazania uchodźców. Efekty funkcjonowania ośrodka w Eisenhüttenstadt są niewielkie – z 72 osób skierowanych tam odesłano do Polski tylko pięciu, a czterech szybko wróciło do Niemiec.
Minister spraw wewnętrznych Brandenburgii podkreślił, że wobec wysokiego odsetka osób, które się ukrywają (ok. 60 proc.), sens dalszego utrzymywania ośrodka jest wątpliwy. Dodatkowo część sądów uznała system, w którym migrantom oferuje się jedynie "łóżko, chleb i mydło" za sprzeczny z prawem. Obecnie plany utworzenia nowych "ośrodków dublińskich" mają jedynie Badenia-Wirtembergia i Dolna Saksonia.
Czytaj też:
Niemiecka gospodarka w kryzysie. Nieoczekiwane wyznanie MerzaCzytaj też:
Niemcy łapią się za kieszenie. Coraz rzadziej wychodzą do restauracji
