Theresa May przedstawiła podczas szczytu w Salzburgu propozycje z Chequers, czyli stanowiska Wielkiej Brytanii w różnych obszarach dotyczących Brexitu. Zależało jej, by zmieniło się stanowisko unijnych przywódców ws. granicy między Irlandią a Irlandią Północną, jednak wszyscy odrzucili jej postulaty.
Brytyjskie media oskarżają unijnych przywódców o próbę wymuszenia ustępstw na W. Brytanii przez publiczne upokorzenie premier Theresy May. Krytykują również szczyt w Salzburgu i zarzucają politykom brak dobrej woli ws. negocjacji Brexitu.
Donald Tusk w odpowiedzi na brytyjską krytykę wystosował oświadczenie, w którym twierdzi, że podejście premier May było zbyt twarde i w zasadzie bezkompromisowe.
"Odpowiedzią przywódców UE 27 było ponowne podkreślenie naszego zaufania do głównego negocjatora Michela Barniera i powtórzenie naszego stanowiska w sprawie integralności jednolitego rynku i irlandzkiego mechanizmu awaryjnego (backstop)" – napisał szef Rady Europejskiej, dodając jednak, że "kompromis, który jest dobry dla wszystkich, jest wciąż możliwy". "Piszę te słowa jako bliski przyjaciel i prawdziwy admirator premier May" – podkreślił.
Co dalej z Wielką Brytanią?
Od miesięcy trwają negocjacje na linii brytyjski rząd-UE. Rozmowy przedłużają się, ponieważ strony nie mogą dojść do porozumienia, na jakich dokładnie zasadach Królestwo ma opuścić Wspólnotę. Kilka dni temu zarządzający Londynem Sadiq Khan wezwał do przeprowadzenia kolejnego referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
Jak podaje "Independent", Sadiq Khan oskarża bowiem rząd Theresy May o fiasko negocjacji z Unią. Burmistrz Londynu jest przeciwnikiem wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Jego zdaniem oznacza to obniżenie poziomu życia Brytyjczyków, poprzez trudności na rynku pracy i w gospodarce.
Przypomnijmy, że 23 czerwca 2016 roku odbyło się referendum, w którym większość mieszkańców Wielkiej Brytanii opowiedziała się za opuszczeniem Unii Europejskiej. Za wyjściem z UE było 51,89 proc. głosujących, przeciw 48,11 proc. Głosowanie miało charakter niewiążący, jednak rząd premier Theresy May przyjął je za ostateczny głos społeczeństwa.
Czytaj też:
Kłopoty z Brexitem i kwestia migracji. Trwa szczyt w SalzburguCzytaj też:
Burmistrz Londynu wzywa do ponownego głosowania ws. Brexitu