Jan Bogatko II Monachijski ksiądz Wolfgang Rothe, autor donosu na ks. prof. Oko, nie jest ostoją moralności, lecz rzecznikiem upadku Kościoła. Cel jego działań jest oczywisty: wysoko trzymać sztandar rewolucji seksualnej w Kościele.
"Całkiem głupia sprawa” („Eine ganz dumme Sache”) to tytuł korespondencji z Wiednia Ralfa Leonharda w skrajnie lewicowej niemieckiej gazecie „TAZ” z 14 lipca 2004 r. na temat homoseksualnego skandalu w austriackim seminarium duchownym w St. Pölten. Zapożyczyłem tytuł ten rozmyślnie, ponieważ najlepiej ilustruje on zarówno sam skandal, jak i jego ciąg dalszy – z roku 2021, zakończony nieprawomocnym nakazem karnym (*) niemieckiego sądu przeciwko polskiemu teologowi, ks. prof. Dariuszowi Oko, a ściślej: wyrokowi przeciwko wolności słowa. Sam wyrok nie zaskakuje – zapadały przecież takie w Niemczech zarówno w latach demokracji narodowosocjalistycznej, jak i demokracji ludowej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.