(…) Sam kalifat przypomina Związek Sowiecki z lat międzywojennych. Też jest państwem marzącym o światowej rewolucji, nastawionym na totalne zniszczenie przeciwnika politycznego. Mającym gdzieś poziom życia swoich obywateli przy jednoczesnym ładowaniu milionów w akcje wywiadowcze poza granicami swojego władztwa. Na razie PI przypomina bardziej Rosję z pierwszych lat po rewolucji, gdy rządy były nieco chaotyczne i żądne spektakularnego mordu. Jednak na instytucjonalizację terroru przyjdzie jeszcze czas.
Tym państwem terroru zarządzają brutale przypominający bolszewickich czekistów, ale na zapleczu władzy operują sprawni menedżerowie z dyplomami niemieckich czy brytyjskich uniwersytetów. (…)
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
