W polskim systemie prawnym apteki mogą przekazywać do wiadomości publicznej tylko ograniczone informacje w zakresie ich lokalizacji i godzin otwarcia. Oznacza to, że nie mogą korzystać z internetu ani innych elektronicznych i nieelektronicznych środków na potrzeby komunikacji handlowej.
KE pozwała Polskę do TSUE. Tym razem apteki
Komisja Europejska twierdzi, że przepisy te są niezgodne z dyrektywą o handlu elektronicznym oraz z art. 49 i art. 56 Traktatu o Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) z uwagi na to, że zakaz nie jest uzasadniony, a także nie jest proporcjonalny w odniesieniu do interesu zdrowia publicznego.
KE jest zdania, że na bazie prawa unijnego wprawdzie wolno pozostawić "niezbędne ograniczenia" celem zapobieżenia praktykom marketingowym, które mogłyby mieć negatywny wpływ na zdrowie publiczne, ale całkowity zakaz reklamy hamuje konkurencyjność rynku i jest barierą w rozwoju i promowaniu nowoczesnych usług przynoszących bezpośrednie korzyści pacjentom.
W styczniu 2019 r. Bruksela skierowała do Warszawy wezwanie do usunięcia uchybienia, a później, w lipcu 2020 r., opinię. Zdaniem Komisji Polska nie usunęła uchybień w związku z czym sprawa została skierowane do TSUE.
Czytaj też:
Apteka dla Aptekarza 2.0. Cała prawda o nowym prawie o aptekachCzytaj też:
Decyzja TSUE ws. Tulei. Ziobro: To deklaracja polityczna bez mocy wiążącej