Niezaszczepieni tracą pracę. Pierwsze przypadki w Polsce

Niezaszczepieni tracą pracę. Pierwsze przypadki w Polsce

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Flickr / Marco Verch Professional Photographer / CC BY 2.0
Pierwsze osoby straciły już pracę, bo nie chciały się zaszczepić przeciwko COVID-19 – podaje Prawo.pl.

W opinii ekspertów, cytowanych przez portal, determinacja pracodawców, aby wrócić do normalności jest na tyle duża, że gotowi są wziąć na siebie nawet ryzyko przegranej sprawy przed sądem pracy.

Dzielenie ludzi

W wielu firmach pracownicy dzielą się na dwa obozy: tych zaszczepionych lub w trakcie szczepień i tych, którzy szczepić się nie zamierzają. Z sygnałów, jakie docierają do redakcji Prawo.pl wynika, że przedsiębiorcy w walce o powrót do normalności i kalkulując ewentualne straty spowodowane zakażeniem załogi COVID-19, zaczęli zwalniać z pracy osoby, które nie chcą się zaszczepić.

Co mówią eksperci?

Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka ds. prawa pracy Pracodawców RP mówi Prawu.pl, że z jednej strony szczepienia przeciw COVID-19 nie są obowiązkowe, ale z drugiej pracodawca ma obowiązek zapewnienia w zakładzie pracy bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a pracownik ma za zadanie współdziałać w tym zakresie. – Jednak katalog przepisów i zasad BHP nie przewiduje sytuacji, w których pracodawca mógłby wymagać od pracownika zaszczepienia się – dodaje ekspert.

W opinii Siemienkiewicz zwolnienie z pracy z powodu niepoddania się szczepieniu przeciwko COVID-19 można rozpatrywać również w kategoriach naruszenia zakazu dyskryminacji. – Decyzja o nieprzyjęciu szczepionki może wynikać z określonego światopoglądu czy wyznania. Dlatego też pracodawca w takiej sytuacji ponosi ryzyko przedstawienia mu zarzutu dyskryminacji pośredniej – kwituje prawniczka.

Zdaniem prof. dr hab. Arkadiusza Sobczyka, radcy prawnego, partnera zarządzającego w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, wykładowcy UJ, pracodawcy, podobnie jak i inni pracownicy, mają prawo oczekiwać zaszczepienia się przez kolegów i koleżanki. – To jest solidarnościowe zachowanie. Nie mam wątpliwości, że szczepienia przeciwko COVID-19 są obowiązkiem pracowników. Tyle można chyba oczekiwać od jednostki na rzecz wspólnoty – podkreśla ekspert.

Czytaj też:
Polacy nie chcą AstraZeneki. Milion wolnych terminów na szczepienie

Źródło: PAP MediaRoom
Czytaj także