– Jeżeli chodzi o kwestię obostrzeń, to już jakiś miesiąc temu mówiliśmy, że w przypadku zwiększenia się liczby zachorowań takie sektorowe obostrzenia mogą być wprowadzone – powiedział Mueller na środowej konferencji prasowej.
– Na tym etapie mogą być one podobne do tych, które obowiązywały rok temu, czy wiosną tego roku, ale oczywiście dostosowane do realnej skali zagrożenia – dodał.
Zaszczepieni mają mieć łatwiej w lockdownie
Rzecznik rządu zapewniał również, że osoby zaszczepione będą miały m.in. łatwiejszy dostęp do niektórych usług.
– Gdyby doszło do większej skali ograniczeń wynikających z epidemii, to faktycznie osoby, które są zaszczepione będą miały łatwiejszy dostęp do niektórych usług – deklarował Mueller.
Zapytany o ewentualne podawanie trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19 rzecznik rządu odparł, że obecnie nie ma takiej rekomendacji ze strony Rady Medycznej i żadne decyzje w tym zakresie nie zostały przez rząd podjęte.
Niedzielski: Obostrzenia uzależnione od liczby szczepień
Z kolei minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał w środę, że ewentualne obostrzenia covidowe będą wprowadzane, gdy liczba dziennych przypadków zakażeń w skali kraju przekroczy 1000 – na początek w regionach z najniższą liczbą szczepień.
– Tereny, gdzie jest niski poziom zaszczepienia, będą w pierwszej kolejności podlegały wprowadzaniu obostrzeń, bo tam jest większe ryzyko transmisji koronawirusa – oświadczył szef MZ. Zwrócił uwagę, że obecnie najsłabsza wszczepialność jest na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, Podlasiu i w Warmińsko-Mazurskiem, szczególnie na wschodnich krańcach tego regionu.
Czytaj też:
Sośnierz: Uważam, że niepotrzebnie się zaszczepiłemCzytaj też:
Naukowcy: Wariant Lambda jest bardzo odporny na szczepionki