"Trzecia dawka będzie prawdopodobnie konieczna, nie dla wszystkich od razu, ale w każdym razie dla osób najbardziej narażonych i starszych" – napisał Macron w czwartek na Instagramie.
Francuski rząd próbuje ponownie wzmocnić program szczepień na COVID-19 w sytuacji, gdy kraj stoi w obliczu czwartej fali koronawirusa i demonstracji ulicznych wymierzonych w politykę rządu dotyczącą radzenia sobie z kryzysem epidemicznym.
Apel WHO. USA mówią "nie"
Tymczasem w środę dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus wezwał do wstrzymania szczepień dawką przypominającą przeciwko COVID-19 co najmniej do końca września; zaapelował o ustanowienie moratorium na dawki przypominające.
WHO uzasadniła swój apel powiększającą się luką pomiędzy bogatymi krajami z szerokim dostępem do szczepionek na COVID-19 a tymi biedniejszymi, gdzie nie są one tak powszechne. Na 4 mld dawek zaaplikowanych dotąd na świecie 80 proc. z nich podano właśnie w państwach o wysokich dochodach, lub średnich wyższych, co odpowiada jedynie połowie światowej populacji.
Stany Zjednoczone odrzuciły apel o moratorium. Według amerykańskich władz "nie ma potrzeby" wybierać pomiędzy podawaniem trzeciej dawki szczepionki swoim obywatelom a darowiznami dla biedniejszych krajów. USA dotychczas nie podjęły decyzji administracyjnej w sprawie aplikacji trzeciej dawki.
Niemcy i Izrael podają już trzecią dawkę
Reakcję WHO wywołały doniesienia z Niemiec i Izraela, gdzie już rozpoczęto kampanie szczepień trzecią dawką preparatów przeciw COVID-19. Dawki przypominające są przeznaczone głównie dla osób starszych, których system immunologiczny nie produkuje wystarczającej liczby przeciwciał pomimo pełnego zaszczepienia dwiema dawkami.
Czytaj też:
Sośnierz: Uważam, że niepotrzebnie się zaszczepiłemCzytaj też:
Rzecznik rządu: Zaszczepieni będą mieli łatwiejszy dostęp do niektórych usług