Segregacja szczepionkowa jak we Francji? Polacy powiedzieli, co o tym myślą

Segregacja szczepionkowa jak we Francji? Polacy powiedzieli, co o tym myślą

Dodano: 
Szczepionka na covid-19, zdjęcie ilustracyjne
Szczepionka na covid-19, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Leszek Szymański
Jak wynika z najnowszego sondażu, Polacy nie chcą w naszym kraju obostrzeń koronawirusowych na wzór Francji.

Dyskusja nad zasadnością wprowadzenia ograniczeń dla osób niezaszczepionych przeciwko COVID-19 wybuchła z wielką siłą po sobotnich słowach Gowina na antenie Polsat News. – Jestem kategorycznym zwolennikiem rozwiązań francuskich – stwierdził przewodniczący Porozumienia.

O specjalne "przywileje" dla osób zaszczepionych był kilka dni temu w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany szef KPRM Michał Dworczyk.

– Nie używałbym określenia przywilej. No po prostu są pewne zasady wynikające z przesłanek epidemicznych. Możemy się liczyć z tym, że przepisy mające na celu zahamowanie pandemii, które byłyby wprowadzane w czasie czwartej fali, jeśli z taką będziemy musieli się zmierzyć w Polsce, a wszystko wskazuje na to, że właśnie tak będzie, będą uwzględniały fakt tego, czy ktoś przebył już chorobę, czy ktoś jest zaszczepiony bądź ma negatywny wynik testu przeciw COVID-19 – zapowiadał Dworczyk.

Co o tym myślą Polacy?

W sondażu Instytutu Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" zapytano Polaków, czy w Polsce powinny zostać wprowadzone takie same ograniczenia, jak we Francji, a co za tym idzie niezaszczepieni mieliby utrudniony dostęp do restauracji, pociągu czy kina.

Ankietowani w większości byli przeciwni takim rozwiązaniom, choć wiele osób nie ma wobec nich zastrzeżeń. 52 proc. osob biorących udział w sondażu stwierdziło, że nie chce modelu francuskiego w Polsce, 42 proc. wyraziło dla niego poparcie.

6 proc. respondentów odpowiedziało, że nie wie co o tym myśleć.

Czytaj też:
Wiceminister: Pandemia bardzo negatywnie odbiła się na turystyce
Czytaj też:
Polowanie na antyszczepionkowe czarownice
Czytaj też:
Na trzech dawkach się nie skończy? Szwedzki profesor: Będzie potrzebnych pięć zastrzyków

– Polacy przedkładają wolności osobiste, nad interwencjonizm państwowy w ich sprawy związane ze spędzaniem czasu wolnego i decydowaniem o własnym losie. Boją się czegoś takiego, co może przynieść nieoczekiwane skutki, jeżeli chodzi o tego typu zaangażowanie państwa. Mogą być jakieś skutki uboczne nie tylko negatywne dla zdrowia – skomentował dla "Super Expressu" socjolog prof. Henryk Domański.

Badanie zrealizował Instytut Badań Pollster od 30 lipca do 2 sierpnia br. na próbie 1049 dorosłych Polaków.

Źródło: se.pl / dorzeczy.pl
Czytaj także