Zarzuty dla byłego posła PiS. Grozi mu do 20 lat więzienia

Zarzuty dla byłego posła PiS. Grozi mu do 20 lat więzienia

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
Były polityk PiS Piotr B. usłyszał dzisiaj cztery zarzuty w związku z aferą wokół PCK. Mężczyźnie grozi nawet do 20 lat więzienia.

Piotr B. to były poseł oraz szef wrocławskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. Mężczyzna w 2017 roku był również zastępcą prezesa dolnośląskiego oddziału PCK. Były poseł miał okradać dolnośląski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża. Jest już kolejną osobą, która usłyszała zarzuty w tej sprawie. Z ustaleń śledczych ma wynikać, że Piotr B. zasilał w ten sposób swoją kampanię wyborczą.

"Wyborcza" informuje, że były polityk miał przeznaczyć 7 tys. zł z konta, na którym były środki zebrane ze sprzedaży odzieży używanej z kontenerów PCK, na cele związane z kampanią polityczną. Z tych pieniędzy mężczyzna chciał ufundowana gazetkę promującą jego postać.

Postawiono cztery zarzuty

Piotr B. usłyszał łącznie cztery zarzuty. Pierwszy dotyczy przyjęcia środków pochodzących z paserstwa, kolejny dotyczy niegospodarności, a dwa następy – okradania kontenerów PCK.

Z kontenerów PCK miały być kradzione ubrania, które następnie sprzedawano sklepom z używaną odzieżą. Bogacić się na tym miały osoby związane z kierownictwem dolnośląskiego oddziału tej instytucji.

Co więcej, znikać miała również żywność przeznaczona dla potrzebujących. "Część tej żywności była kierowana do rozdawania wśród ludności w czasie ostatniej kampanii wyborczej do Sejmu. Chodzi przede wszystkim o paczki żywnościowe oraz jabłka" – przekazał jeden z byłych pracowników PCK w rozmowie z "Wyborczą".

Jak informuje Wirtualna Polska, zatrzymany miał zarobić na nielegalnym biznesie ponad 120 tys. zł.

Piotr B. nie przyznaje się do winy. Odmawia również składania zeznań.

Czytaj też:
Są zarzuty dyscyplinarne dla dwóch sędzi z Katowic
Czytaj też:
Patryk Jaki: To jest próba zamachu na ustrój państwa
Czytaj też:
Zwrot ws. Nowogrodzkiej. Siedziba PiS zostaje

Źródło: Gazeta Wyborcza, gazeta.pl, wp.pl
Czytaj także