W Sejmie zakończyło się pierwsze czytanie projektu PiS nowelizacji m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym, który przewiduje m.in. zmiany w systemie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i modyfikację procedury wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. Przedstawiciele klubów i kół poselskich zadawali pytania w sprawie ustawy.
– Jeśli zgodzimy się, że można kwestionować status sędziego, którego wcześniej powołał prezydent, to wprowadzamy gigantyczny zamęt, chaos i niebezpieczeństwo anarchii. My na to nie pozwolimy – powiedział prokurator generalny.
– Bezprawne kwestionowanie statusu sędziów powołanych przez obecną KRS i towarzyszący temu proces niebywałych nacisków na nich, by zawiesili się i niejako zaprzestali orzekania jest bezprzykładnym dowodem na to, że rzeczywiście w Polsce są podejmowane działania, które są wymierzone w podstawy i fundamenty polskiego wymiaru sprawiedliwości. Otóż można to porównywać do ładunku wybuchowego podkładanego pod filary polskiego sądownictwa, gdzie ci podkładający za zakładników biorą miliony polskich obywateli, którzy do tej pory mogli liczyć, że wyroki, które zapadały w ich sprawach na przestrzeni ostatnich 30 lat, jeżeli już stały się prawomocne, są pewne i gwarantują ich prawa – powiedział Zbigniew Ziobro.
– Jeśli zgodzimy się na tego rodzaju zasadę, która została właśnie wykreowana w SN, że oto można kwestionować status sędziego, którego wcześniej powołał prezydent, czy to był Andrzej Duda, czy śp. Lech Kaczyński, czy Bronisław Komorowski czy Lech Wałęsa czy Aleksander Kwaśniewski, to wprowadzamy gigantyczny zamęt, chaos i niebezpieczeństwo anarchii, które spowoduje zupełną anarchizację polskiego sądownictwa i my na to nie pozwolimy – wskazał polityk.
Minister zapewnił przy tym, że rząd doprowadzi reformę sprawiedliwości do końca. "My tę odpowiedzialność chcemy wziąć w odróżnieniu od was, tylko prosimy nie przeszkadzajcie nam" – mówił do posłów opozycji.
Projekt ustawy został skierowany do prac w sejmowej komisji sprawiedliwości.
Czytaj też:
Sejm: Straż Marszałkowska wyniosła z galerii sejmowej jedną osobęCzytaj też:
Lempart nie wytrzymała. Mocne słowa do opozycji: Złożyć mandaty i wypie**alać!