"Dziennik Gazeta Prawna" przypomina, że chodzi o aplikacje instalowane w smartfonach, które alarmują użytkowników o ewentualnym kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem, co ma ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby.
"Problem w tym, że każde państwo unijne używa do tego innego narzędzia. Po otwarciu granic zapewnienie współpracy między nimi – postulowane przez Komisję Europejską już w kwietniu – stało się jeszcze ważniejsze" – zaznacza gazeta.
Według "DGP" ma to zapewnić uzgodniony właśnie zestaw parametrów technicznych umożliwiających wymianę informacji między aplikacjami. Gazeta zaznacza, że KE deklaruje, że dane będą wymieniane między aplikacjami drogą szyfrowaną, co uniemożliwi zidentyfikowanie poszczególnych osób. "Nie będą przy tym wykorzystywane dane geolokalizacyjne, a wymiana informacji zostanie ograniczona do minimum" - napisano.
Jak podaje "DGP", z funkcjonującej w Polsce aplikacji ProteGO Safe korzysta ponad 150 tys. osób.
Czytaj też:
Wirusolog dla "Rz": Największy wzrost w piątek. Poprawa? Może dopiero w listopadzieCzytaj też:
Nowa fala koronawirusa w Chinach. Odwołano 1,5 tys. lotówCzytaj też:
"Stop hejtowi! Nie oczerniaj górnika!". Ruszyła kampania JSW