8 lipca na sejmowej komisji kultury i środków przekazu będzie procedowana nowelizacja ustawy o Radiofonii i Telewizji autorstwa grupy posłów PiS pod przewodnictwem Marka Suskiego. Ma ona zapobiegać przejęcia kontroli nad mediami wydawanymi w Polsce przez podmioty spoza UE. W uzasadnieniu projektu czytamy: "Projekt ustawy ma na celu doprowadzenie regulacji umożliwiających efektywne przeciwdziałanie przez KRRiT możliwości przejęcia kontroli nad nadawcami RTV przed dowolne podmioty spoza Unii Europejskiej, w tym podmioty z państw stanowiące istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, Ponadto wskazania wymaga, że brak precyzyjnych regulacji może powodować dyskryminacyjne traktowanie polskich koncesjonariuszy, w stosunku do koncesjonariuszy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, w zakresie nakładanych ograniczeń inwestycyjnych".
– Przepisy, o które grupa parlamentarzystów zabiega, mają zapobiec przejmowaniu przez zewnętrzne podmioty, zwłaszcza spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a w uproszczeniu mówiąc spoza Unii Europejskiej, podmiotów w Polsce i wpływaniu na debatę medialną, wpływaniu na opinię publiczną oraz podmioty zewnętrzne bez zgody polskiego regulatora – powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślił, że uregulowanie sytuacji medialnej w Polsce jest elementem budowania silnej pozycji państwa.
Oświadczenie TVN
W związku z projektem ustawy medialnej przygotowanej przez grupę posłów PiS zarząd TVN wydał oświadczenie. "Dla TVN najważniejsi są widzowie i ich prawo do rzetelnej, sprawdzonej informacji. To w ich imieniu nasi dziennikarze zadają pytania i od ponad 20 lat patrzą na ręce każdej władzy. W nocy przedstawiono projekt ustawy, którym usiłuje nam się zamknąć usta, a widzów pozbawić prawa do wyboru. Pod pozorem walki z obcą propagandą próbuje się ograniczyć wolność mediów. Nie ugniemy się pod żadnymi naciskami i pozostaniemy niezależni, działając w imieniu naszych widzów" – napisał zarząd TVN.
Czytaj też:
"Znacznie poważniejsze konsekwencje". Wszystkie stacje TVN stracą koncesje?Czytaj też:
Suski o ustawie medialnej: W Niemczech przepisy są bardziej restrykcyjne