Jak informuje "Super Express", prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował, że to premier Mateusz Morawiecki znajdzie się na pierwszej linii frontu wojny z Donaldem Tuskiem, który na początku lipca wrócił do kierowania Platformą Obywatelską w roli p.o. przewodniczącego.
Wcześniejsze wybory na wiosnę?
Gazeta powołuje się na wysoko postawionego polityka PiS, który powiedział, że tylko Morawiecki jest w stanie pociągnąć wynik partii w walce z PO. – Decyzja zapadła. Jarosław Kaczyński pokłada w Mateuszu ogromną nadzieję i wierzy, że poprowadzi on PiS do trzecich zwycięskich wyborów. A te są możliwe już na wiosnę – stwierdził polityk z otoczenia prezesa.
Przyznał jednocześnie, że partię czeka trudny test, bo "Tusk to jednak waga ciężka". – I tu potrzeba europejskiego sznytu, polityka, który nie wojuje z Brukselą, który będzie w stanie przekonać do siebie jakąś część wielkomiejskich wyborców. Kimś takim jest tylko na tę chwilę u nas Morawiecki – powiedział.
"Najlepszy atut PiS-u w walce z Tuskiem"
Z ustaleń "SE" wynika, że temat wysunięcia Morawieckiego na pierwszą linię frontu walki z Tuskiem był omawiany w ścisłym gronie władz PiS w środę wieczorem w centrali partii. Sprawa ma zostać podjęta także podczas wyjazdowego posiedzenia polityków PiS w piątek.
Cytowany w artykule prof. Kazimierz Kik uważa, że premier może przyciągnąć bardziej umiarkowanych wyborców, o których walczy również Tusk. – Najlepszym atutem PiS-u w walce z Tuskiem jest Morawiecki i Kaczyński, jak widać, to rozumie – ocenił politolog.
Czytaj też:
Na kogo chcą głosować Polacy? Najnowszy sondażCzytaj też:
Poseł wrócił do klubu PiS i zrzekł się pensji. Dostał intratną posadę