We wtorek rzecznik rządu Piotr Müller poinformował o decyzji premiera Morawieckiego o odwołaniu Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii. Jako powód dymisji podano krytykę Polskiego Ładu ze strony lidera Porozumienia. Z kolei w środę zarząd Porozumienia zdecydował o opuszczeniu koalicji rządowej.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jarosław Gowin zapowiedział, że włączy się w tworzenie nowego centroprawicowego obozu w polskiej polityce. – Nie chcę w tej chwili wymieniać żadnych nazwisk, ani nazw ugrupowań. Jedno jest oczywiste: z Koalicją Polską, PSL łączy nas, Porozumienie, bardzo dużo. Tutaj ta współpraca jest jak najbardziej naturalna – stwierdził były wicepremier.
Kaczyński chciał uprzykrzyć Gowinowi odejście?
W rozmowie z "Wprost" znajomy Jarosława Gowina mówi o szczególnej niechęci, która prezes PiS Jarosław Kaczyński darzył swojego koalicjanta.
– Od kilku tygodni, kiedy Jarosław Gowin mijał na korytarzu Jarosława Kaczyńskiego, ten ostentacyjnie odwracał wzrok w drugą stronę. Robił to w tak komiczny sposób, że raz prawie poplątałyby mu się nogi – opowiada.
Z jego relacji wynika, że Jarosław Kaczyński celowo rozegrał dymisję wicepremiera w taki sposób, żeby ten poczuł się jak najbardziej upokorzony. W związku z tym nie poczekano do mementu głosowań nad Polskim Ładem, a decyzję nagle przyspieszono. Chodziło o to, żeby szef Porozumienia nie wyszedł na tym z korzyścią wizerunkową.
– Gowin miał dopiero na koniec sierpnia zaplanowane inicjatywy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, bo ich sojusz jest dziś pewny – mówi dla "Wprost" znajomy Gowina.
– Fakt, że o dymisji nie dowiedział się od premiera i że mediów nie poinformował Morawiecki, tylko rzecznik rządu był zapewne pomysłem Kaczyńskiego. Chciał jak najmocniej obniżyć rangę Gowina. Pewnie nawet sam zabronił Morawieckiemu wystąpić na konferencji ten temat i odesłał tam rzecznika rządu – dodaje.
Czytaj też:
Ociepa: Nie powiem złego słowa na Jarosława GowinaCzytaj też:
Gowin ostrzega: Amerykanie mają listę restrykcji wobec Polski