We wtorek TVN24 przerwała konferencję prasową ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Szef MS wyszedł do dziennikarzy w związku z decyzją Komisji Europejskiej, która zwróciła się do TSUE o nałożenie na Polskę kar finansowych za działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Ziobro zwracał uwagę na podwójne standardy UE, przywołując przykłady państw członkowskich, w których politycy mają bezpośredni wpływ na proces wyboru sędziów.
Kaleta: Można to nazwać cenzurą
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta stwierdził na konferencji prasowej w środę, że "stacja TVN24, która w ostatnich tygodniach promuje się hasłem: «Twoim prawem jest wiedzieć», odebrała prawo swoim widzom do wiedzy".
– Jednocześnie odbiór prawa do wiedzy, który można w tym kontekście – czyli przerwania konferencji ministra sprawiedliwości – nazwać nawet cenzurą, opatrzyła kłamliwym komentarzem na temat słów pana ministra i – co bardziej kuriozalne – powołując się na publikację jednego ze swoich portali, który słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro potwierdza – powiedział.
TVN24 odpowiada na zarzuty
Redakcja TVN24 wydała oświadczenie, w którym przekonuje, że transmitowała całe wystąpienie ministra Ziobry i pokazała wszystkie odpowiedzi na pytania na konferencji. "W międzyczasie, podczas występu wiceministra Kalety, przytoczyliśmy artykuł z Konkret24 rzetelnie opisujący różnice w systemach prawnych Hiszpanii, Niemiec i Polski" – czytamy.
"Panom ministrom chyba pomyliła się cenzura z redakcją. Prawo do redagowania programu jest wyłącznym prawem redakcji. Istotą cenzury jest ingerencja władzy. A w TVN24 na żadne takie ingerencje nie ma miejsca" – napisano w oświadczeniu.
twitterCzytaj też:
Przerwana konferencja Ziobry. Kowalski: Dowód, jak funkcjonują tzw. wolne media