Kraj gromadzi szczepionki na czwartą dawkę. "Nie wiemy, co się stanie. Mam nadzieję, że nie dojdzie do tego w ciągu sześciu miesięcy i trzecia dawka będzie działać dużej" - powiedział dyrektor w izraelskim ministerstwie zdrowia Nachman Ash w wywiadzie dla radia 103FM.
Izrael, niegdyś lider w światowym wyścigu w walce z COVID-19, stał się na początku września krajem z najwyższym wskaźnikiem infekcji na mieszkańca - podał Johns Hopkins University w Baltimore.
Obecnie w szpitalach w poważnym stanie znajduje się 697 pacjentów. Od początku pandemii zmarło tu na COVID-19 7338 osób. W sobotę wykryto 10 084 nowe przypadki zakażeń, choć zazwyczaj ilość ta pod koniec tygodnia się zmniejsza. Z przeprowadzonych w sobotę 155 871 testów wynika, że zakażonych jest 6,6 proc. badanych osób.
Przedstawiciel izraelskich władz: Popełniliśmy trochę błędów
Izrael musi się przygotować na ewentualność piątej fali pandemii koronawirusa, bo deklaracje o wygraniu wojny z COVID-19 były przedwczesne – powiedział w sierpniu odpowiedzialny za walkę z pandemią przedstawiciel władz prof. Salman Zarka portalowi timesofisrael.com.
Wobec pogarszających się danych epidemicznych podczas czwartej fali pandemii w Izraelu Zarka przyznał, że kraj przyjął nieodpowiednią strategię wobec koronawirusa, nie wykorzystał bowiem okresu znacznego spadku liczby zakażeń na zachęcanie niezaszczepionych do szczepionki. Wspomniał także o innych „błędach” i oznajmił, że wariant Delta „zaskoczył” Izrael.
„COVID-19 jest z nami i z nami zostanie. Możliwe, że będziemy musieli nosić maseczki przez wiele miesięcy, a nawet może lat” – oznajmił, przyznając, że „ten wirus zmienił świat”.