Wiceszef polskiej dyplomacji mówił na antenie telewizji wPolsce.pl o reakcji opozycji na wyrok Trybunał Konstytucyjnego, który orzekł w czwartek o wyższości polskiej konstytucji nad prawem unijnym.
"Temat Polexitu wywołuje opozycja"
Marcin Przydacz wyraził nadzieję, że nikt w naszym kraju nie dąży do Polexitu. Zapewnił, że na pewno nie dąży do niego Prawo i Sprawiedliwość. – Temat Polexitu wywołuje opozycja. Jej celem zasadniczym jest doprowadzenie do obalenia rządu – wskazał. Jak tłumaczył, temat ten powraca co kilka miesięcy i jest wywoływany przez opozycyjnych polityków czy publicystów. – Straszy się nim Polaków. Ja nie widzę żadnych konkretnych działań mających doprowadzić do takiej sytuacji – przyznał.
– Jako Ministerstwo Spraw Zagranicznych mamy dużo pracy z taktyką opozycji, którą jest "ulica i zagranica". My musimy te wszystkie bzdury tłumaczyć naszym partnerom. Odkręcać to, czego nasłuchają się od polityków opozycji w Europarlamencie – mówił wiceminister spraw zagranicznych. – Mają oni obraz od polityków opozycyjnych, że w Polsce to w zasadzie ludzi zamyka się do więzień, pałuje na ulicach i nie wiadomo co się dzieje. My mamy przez to kłopoty – kontynuował.
Protesty przeciwko orzeczeniu TK
W niedzielę w kilkunastu miastach w Polsce odbyły się manifestacje przeciwników rządu pod hasłem "ZostajeMY w UE". Główna pikieta zgromadziła na placu Zamkowym w Warszawie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Protesty to znak sprzeciwu wobec czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. TK orzekł, że polska ustawa zasadnicza ma wyższość nad prawem unijnym. Zdaniem opozycji, to początek polexitu.
Czytaj też:
"Niemcy zrzucają swoje maski". Gmyz: Czegoś takiego dotąd nie widziałemCzytaj też:
"Warunek konieczny do pokonania PiS". Cimoszewicz poucza TuskaCzytaj też:
"Powiesimy cię jak psa". Biedroń dostał maila z pogróżkami