Nie milkną echa po tragicznych wydarzeniach, do których doszło w minionym tygodniu w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie na Śląsku. Zmarła 30-letnia kobieta w 22. miesiącu ciąży. Lekarze stwierdzili wady wrodzone płodu, ale zdecydowali się zachować "postawę wyczekującą". Sprawę bada prokuratura.
"Zasiano śmierć"
Od razu po tragedii pojawiły się głosy, że winę za śmierć młodej kobiety w ciąży ponosi wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji sprzed roku. Swoją opinię na ten temat dla portalu Salon24.pl wyraził współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
"Oceniam to jednoznacznie. Po pierwsze – Prawo i Sprawiedliwość z tchórzostwa nie zajęło się projektem zaostrzenia prawa aborcyjnego. PiS bał się ludzi na ulicach, kobiet, środowisk opozycyjnych. W związku z tym, przeprowadził to przez dyspozycyjny wobec partii rządzącej Trybunał Konstytucyjny. Zmienione zostało prawo. I to prawo niesie śmierć. Lekarze po prostu boją się podejmować interwencję. I boją się nie tego, że popełnią błąd, ale PiS-owskich siepaczy, którzy tych lekarzy wsadzić będą chcieli do więzienia. Ja już rok temu, gdy prawo to zostało ustanowione, mówiłem, że zasiano śmierć. Teraz nadszedł czas żniw. Mamy pierwszy przypadek" – powiedział wicemarszałek Sejmu.
I dodał: "Ewidentnie rządzący fundują kobietom cywilizację, w której śmierć będzie tańczyła, a kobiety będą umierały. PiS będzie się z tego cieszył".
Protesty na ulicach
W ostatnią sobotę na ulicach niektórych polskich miast zorganizowano protesty pod hasłem "Ani jednej więcej". W Warszawie demonstranci przeszli sprzed budynku Trybunału Konstytucyjnego pod gmach Ministerstwa Zdrowia. Politycy opozycji i środowiska feministyczne domagały się zmiany polskiego prawa aborcyjnego.
Na manifestacji po śmierci Izabeli z Pszczyny nie zabrakło politycznych haseł i transparentów. Mimo że przez stolicę przejść miał "marsz milczenia", usłyszeć można było okrzyki, takie jak "je**ć PiS".
Czytaj też:
MZ: Życie i zdrowie matki jest najważniejszeCzytaj też:
Tragedia w Pszczynie to efekt wyroku TK? Pełnomocnik rodziny: Jestem daleka od takiego wnioskuCzytaj też:
Lewandowska: Jestem osobą wierzącą. Nie zdecydowałabym się na aborcję