W wywiadzie dla "Wprost", szef rządu wskazywał na działania Rosji, które destabilizują sytuację w naszej części kontynentu. Zdaniem premiera, nie chodzi tylko o ruchy militarne, a więc koncentrację wojsk na granicy z Ukrainą czy kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej, ale także gazowy szantaż czy ataki cybernetyczne.
Rosyjskie zagrożenie
Morawiecki stwierdził, że w ostatnich latach miały miejsce niepokojące zdarzenia, za którymi stała rosyjska władza. Wymienił destabilizację sytuacji na Ukrainie oraz w Mołdawii oraz kryzys na granicy z Białorusią.
– Każdy powinien już dostrzec, że Putin w ramach swojej polityki destabilizacji Europy gra na wielu fortepianach. Przecież eskalacja konfliktów leży w interesie Rosji, ponieważ zwiększa zapotrzebowanie na surowce. Efekt? Potężne wzrosty cen energii, zwłaszcza gazu, które już uderzyły w wiele krajów Unii – powiedział premier.
W tym kontekście, zauważa premier, umożliwienie działania Nord Stream 2, drugiej nitki Gazociągu Północnego, to stworzenie szansy na uzależnienie od rosyjskich surowców, a tym samym "to szansa na wywieranie gospodarczej presji na Europę”.
– Za wzrostem niebezpieczeństwa ze strony Kremla przemawiają konkretne działania – zgrupowanie przy granicy z Ukrainą potężnych sił militarnych Rosji. Po drugie, używanie gazu jako elementu szantażu. Po trzecie, niebywałe nasilenie ataków cybernetycznych, hakerskich – wskazuje szef rządu i dodaje, że za scenariuszem agresji przemawia jeszcze jeden argument.
– Gloryfikacja udziału Rosji sowieckiej w tak zwanej Wojnie Ojczyźnianej, akumulacja rezerw walutowych wskazują, że Rosja na coś się przygotowuje. Na co? Tego jeszcze do końca nie wiemy. Ale musimy zakładać najgorsze scenariusze – powiedział Morawiecki.
Sojusze
Premier mówił także o budowaniu regionalnej koalicji oraz rozmowach z zachodnimi politykami w sprawie wspólnego bezpieczeństwa.
– Chcemy, żeby solidarny głos państw bałtyckich i Polski był lepiej słyszany. Będziemy rozmawiać jeszcze z kilkoma premierami, żeby uzmysłowić im zakres ryzyka, które istnieje. Bo naprawdę, agresywność i zagrożenia ze Wschodu muszą być równoważone przez solidarność i stanowczość całego Zachodu – stwierdził.
Szef rządu wskazał także, że NATO jest świadome zagrożeń ze strony Rosji. Poinformował również, że zamierza rozmawiać z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem na temat obecnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Morawiecki odniósł się także do rozmów kanclerz Niemiec Angeli Merkle z Aleksandrem Łukaszenką oraz Władimirem Putinem. Jak powiedział, szefowa niemieckiego rządu rozmawia z kim chce, ale „legitymizowanie Łukaszenki to nie jest krok we właściwym kierunku”.
– Zaznaczyłem bardzo wyraźnie w mojej rozmowie z panią kanclerz, że Polska nie przyjmie na siebie wyników żadnych rozmów ani rozwiązań, które będą zapadały bez uzgodnienia z nami. Ważna jest koordynacja działań i uzgodnień po stronie wolnego, demokratycznego świata – powiedział premier.
Czytaj też:
Pakiet antyinflacyjny. Morawiecki zapowiedział obniżkę akcyzyCzytaj też:
Budapeszt: Spotkanie grupy V4 na wniosek premiera Polski