"Zapadła decyzja. Na początku lutego Posłowie PE pod przewodnictwem Gonzaleza Ponsa przyjeżdżają z misją obserwacyjną do Polski w celu zbadania nielegalnej inwigilacji opozycji przy użyciu Pegasusa. Kolejny krok: debata i rezolucja PE" – napisał Halicki na Twitterze.
Giertych, Wrzosek i Brejza na podsłuchu
Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku telefony mecenasa Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek i senatora KO Krzysztofa Brejzy miały być inwigilowane przy pomocy systemu Pegasus – poinformowała agencja Associated Press. Brejza był wtedy szefem kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził, że polskie służby dysponują Pegasusem. Jednocześnie zaprzeczył, aby ten izraelski system był wykorzystywany do podsłuchiwania polityków opozycji.
W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" Kaczyński stwierdził, że "Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach" i dodał, że "źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia".
Komisja w Senacie
W związku ze sprzeciwem PiS wobec powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania użycia systemu Pegasus do inwigilowania przedstawicieli opozycji, komisję nadzwyczajną powołał Senat. "Za" głosowało 52 senatorów, "przeciw" – 45. Senacka komisja nie ma jednak uprawnień śledczych.
– Państwo, w którym służby specjalne mają wpływ na wynik wyborczy, przestaje być demokracją, przestaje należeć do obywateli. Trzeba wyjaśnić, czy tak właśnie stało się w Polsce – uważa senator Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki.
Czytaj też:
Kowal: Przetłumaczmy na zwykły język to, co powiedział KaczyńskiCzytaj też:
Kamiński: Afera Watergate to był przy tym drobiazg