– W każdych negocjacjach moim celem jest zakończenie wojny z Rosją. I jestem gotowy na pewne kroki – powiedział Zełenski niemieckiej gazecie "Bild". Podkreślił, że "można iść na kompromisy, ale nie mogą one być zdradą kraju".
– Jednocześnie druga strona też musi być gotowa na kompromis, bo to jedyny sposób na wyjście z tej sytuacji – dodał. Zaznaczył, że nie może jeszcze mówić o szczegółach.
"Nie sprzedamy naszej ziemi"
Zełenski stwierdził, że zakończenie wojny będzie możliwe dopiero po bezpośrednich rozmowach prezydentów Ukrainy i Rosji. – To, co się teraz dzieje, to prawdziwy terror. Ale wierzymy w przyszłość. Nie poddamy się, nie sprzedamy naszej ziemi – oświadczył.
Poproszony o skomentowanie stanowiska kanclerza Niemiec, który nadal sprzeciwia się embargu na import ropy i gazu z Rosji, Zełenski powiedział, że nie chce teraz oceniać Olafa Scholza i jego rządu, ale "zrobi to później", gdy liczba ofiar będzie jasna. – To, co się teraz z nami dzieje, może przydarzyć się tobie. My też umieramy za ciebie – stwierdził prezydent Ukrainy.
Podkreślił, że nie boi się o siebie, ale o losy kraju i takich miast jak Mariupol, Donieck, Melitopol, Wołnowacha, Charków i Zaporoże, gdzie "sytuacja jest straszna".
Atak Putina na Ukrainę
24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił początek inwazji na Ukrainę. Od dwóch tygodni rosyjskie wojska ostrzeliwują i niszczą kluczową infrastrukturę, masowo uderzając w dzielnice mieszkalne ukraińskich miast i wsi przy użyciu artylerii, rakiet i pocisków balistycznych. Codziennie giną cywile, w tym dzieci.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził w poniedziałek, że Rosja może zatrzymać inwazję, jeśli Ukraina spełni warunki postawione przez Moskwę. To m.in. zmiana konstytucji w celu zapewnienia neutralności, uznanie Krymu za terytorium Rosji, a separatystyczne republiki Doniecką i Ługańską za niezależne terytoria.
Czytaj też:
Europosłowie chcą wykorzystania rosyjskich aktywów do odbudowy UkrainyCzytaj też:
Ukraina: Siły obronne wstrzymują rosyjską ofensywę we wszystkich kierunkach