Do ostrzału miasta Chersoń doszło na początku marca. "W nocy, gdy ostrzeliwano budynek rady miasta, uszkodzono linę, na której wisiała nasza flaga państwowa" – napisał na Facebooku Ihor Kołychajew.
Mer Chersonia podkreślił, że to dobra okazja do wymiany flagi, ponieważ poprzednia "wypaliła się i postrzępiła". "Dzisiaj pojawiła się możliwość, by wymienić flagę" – czytamy dalej. Na koniec Kołychajew życzył miłego dnia mieszkańcom "bohaterskiego miasta".
Rosjanie zajęli Chersoń
Chersoń położony jest na południu kraju nad Dnieprem. Ma blisko 300 tysięcy mieszkańców. Dla Rosjan to strategiczne miejsce, bo daje im kontrolę nad przeprawą na zachodnią stronę Dniepru oraz ujściem rzeki do Morza Czarnego.
Chersoń jest pierwszym i jedynym dużym miastem zdobytym przez Rosjan od początku inwazji. 3 marca mer Chersonia informował, że rozmawiał z przedstawicielami rosyjskich sił, by ci nie strzelali do ludzi. Zapewnił przy tym, że nie poczynił żadnych obietnic wobec strony rosyjskiej.
Mimo represji ze strony okupanta w Chersoniu organizowane są antyrosyjskie demonstracje. "Na centralnym placu Chersonia właśnie rozpoczął się wiec przeciwko okupantom! Ludzie nie bójcie się! Gromadźcie się! Ruszajcie na ulice i place tymczasowo okupowanych miast! Żądajcie od okupantów opuszczenia Ukrainy! Pokazujcie im na smartfonach kolumny spalonego sprzętu i trupy ich towarzyszy. Niech zobaczą, że ziemia ukraińska będzie im płonąć pod nogami" – apelował 5 marca doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko na Telegramie.
Czytaj też:
Putin zostanie obalony? Doradca ukraińskiego MSZ: Są pewne szanseCzytaj też:
Zełenski: Im większy jest terror ze strony Rosji, tym gorsze będą dla niej konsekwencje