– W ciągu 2-3 tygodni środki na pomoc humanitarną ze Stanów Zjednoczonych i UE dla obywateli Ukrainy powinny trafić do Polski – poinformował szef rządu po wizycie na Stadionie Narodowym, gdzie funkcjonuje punkt pomocy uchodźcom. Prezydent Biden rozmawiał zarówno z uchodźcami, jak i wolontariuszami i przedstawicielami organizacji pomocowych.
– Mówi się, że człowieka poznaje się w czasie próby. Nie znam nikogo, kto by nie pomagał dzisiaj w tym wielkim dramacie ukraińskim. Na najróżniejsze sposoby Polacy pomagają w złagodzeniu skutków tego wielkiego kryzysu humanitarnego, który wywołał Putin. Polacy pokazują w tym czasie, że jesteśmy zjednoczeni, dzielimy się dobrem, Ukraina może na nas liczyć. Oni walczą tam również za naszą wolność i za pokój w Europie. Nie pamiętam takiego czasu zjednoczenia Polaków, jaki jest dzisiaj od czasów "Solidarności". Polacy pomagają Ukraińcom jak swoim przyjaciołom. Wróciłem z Brukseli, gdzie z prezydentem Bidenem również sporo rozmawialiśmy o kryzysie związanym z uchodźcami. Mogę państwu powiedzieć, że Polska ma dzisiaj spore wyrazy uznania – powiedział Mateusz Morawiecki.
"To nasz obowiązek"
– Chcę podziękować wszystkim wolontariuszom, harcerzom, organizacjom pozarządowym, parafiom, strażakom i wszystkim, którzy pomagają w tym wielkim kryzysie Wojna jeszcze się nie skończyła i może się całym czas toczyć w jeszcze brutalniejszej formie. Naszym obowiązkiem jest zapewnić warunki do pokoju, ale dzisiaj naszym obowiązkiem jest pomagać tym, którzy są najbardziej pokrzywdzeni przez los – podkreślił premier.
– Pamiętajmy, że Ukraińcy za wschodnią granicą Rzeczypospolitej walczą też za naszą wolność, o bezpieczeństwo w Europie. Walczą przeciwko brutalnemu agresorowi, jakim jest Rosja – zaznaczył szef rządu.
Czytaj też:
Dr Brzeski: Należy brutalnie przerwać niemiecki sen o potędze