O godzinie 11:30 kurs EUR/PLN rósł o 1,2 gr do 4,6960 zł, USD/PLN o 1,1 gr do 4,4360 zł, a CHF/PLN o 1,9 gr do 4,6460 zł. Osłabienie to miało miejsce pomimo obserwowanej poprawy nastrojów na rynkach globalnych i idącego z tym w parze wzrostu apetytu na ryzyko, co powinno wspierać notowania rodzimej waluty, ale korelowało z szybko wracającymi do wzrostów po zeszłotygodniowej korekcie rentownościami 10-letnich polskich obligacji.
Dane dot. inflacji
Wydarzeniem tego tygodnia na rynkach finansowych będzie jutrzejsze wspólne wystąpienie szefów Europejskiego Banku Centralnego, amerykańskiej Rezerwy Federalnej i Banku Anglii podczas forum bankierów centralnych w portugalskiej Sintrze, a także publikowane w drugiej połowie tygodnia wstępne odczyty danych o czerwcowej inflacji w Niemczech, Hiszpanii, Francji, Włoszech, całej strefie euro, a także w Polsce.
Te ostatnie będą stanowiły wprost odniesienie dla kształtowania się oczekiwań co do skali lipcowej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP), stanowiąc bezpośredni bodziec dla notowań złotego. Dane z Europy ukształtują oczekiwania co do przyszłych decyzji ECB, stanowiąc ważny punkt odniesienia dla polityki prowadzonej przez RPP, a przy okazji mając pośredni wpływ na notowania złotego.
W oczekiwaniu na wymienione wyżej wydarzenia można założyć, że zmienność notowań polskich par walutowych w drugiej połowie dni będzie mniejsza. Aczkolwiek obarczone jest to dwoma warunkami.
Po pierwsze, dziś Bank Węgier nie zdecyduje się na znacząco wyższą podwyżkę stóp niż prognozowane 50 punktów bazowych (decyzja o godz. 14:00). Gdyby tak się stało, to rentowności polskiego długu poszybowałyby jeszcze mocniej w górę, a wraz z nimi osłabiłby się złoty. Po drugie, publikowany o godzinie 16:00 indeks zaufania amerykańskich konsumentów (prognoza: 100,5 pkt.) nie może gwałtownie się załamać, bo wtedy automatycznie popsułoby to nastroje na rynkach, powodując wzrost awersji do ryzyka i tworząc dodatkową presję na osłabienie złotego.