W środę przed godz. 23:00 czasu polskiego w Waszyngtonie odbyła się konferencja prasowa po spotkaniu prezydentów Ukrainy i USA. Wizyta ukraińskiego prezydenta w Stanach Zjednoczonych była pierwszą zagraniczną podróżą polityka od 24 lutego 2022 roku, czyli od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji militarnej.
Zełenski w USA
Prezydent Joe Biden powiedział, że zarówno Demokraci, jak i Republikanie chcą pomagać Ukrainie i „zagwarantować wsparcie, ponieważ rozumiemy, że walka Ukrainy jest częścią czegoś większego”. Prezydent Ukrainy wystąpił przed Kongresem. Jego zdaniem, jeżeli wolny świat nie powstrzyma teraz rosyjskiej agresji, to niedługo Rosja zaatakuje kolejnego sojusznika USA.
W czwartek komentatorzy polityczni oraz politycy komentują wizytę ukraińskiego prezydenta w Stanach Zjednoczonych. Na antenie RMF 24 wypowiedział się Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej i były wiceszef MSZ. Polityk podkreślił, że przede wszystkim ważne jest, że wizyta się odbyła.
Kowal: Ukraina wygra
Jedno z pytań dotyczyło tego, czy tłem spotkania mogło być przekonywanie prezydenta Ukrainy przez stronę amerykańską do rozpoczęcia rozmów pokojowych. – Nadejdzie moment na mediacje – powiedział minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w rozmowie z włoskimi mediami na początku grudnia.
Kowal ocenił, że było wiele aspektów. – Podstawowe kwestie, które dla Zełenskiego mają teraz znaczenie to wyraźny akt wdzięczności. On jest bardzo potrzebny, ponieważ koalicja antyputinowska trzyma się na Bidenie, na jego osobistych decyzjach – podkreślił poseł KO.
– Druga sprawa to nowoczesna amunicja, która pozwala bronić ukraińskie niebo przed atakami z Rosji, ale też taka, która pozwala dosięgnąć cele rosyjskie z ukraińskich pozycji. To jest bardzo ważne, dlatego że przedłużająca się wojna sprawia, że Ukraina staje się jednym, wielkim polem bitwy. I wtedy, kiedy Ukraińcy wygrają – bo tego dzisiaj nikt nie kwestionuje – że to się nie skończy zwycięstwem Rosji. To się skończy jakimś zwycięstwem Ukrainy, tylko nagle wszyscy zdali sobie sprawę, że trzeba trochę zmienić doktrynę prowadzenia tej wojny. Dlatego, że inaczej będziemy mieli wielkie pole bitwy ze zniszczona w pełni infrastrukturą krytyczną – powiedział Paweł Kowal.
Czytaj też:
Kowal: Dla mnie Joe Biden jest jak MojżeszCzytaj też:
"Lider państwa demokratycznego". Biedroń skomentował wizytę ZełenskiegoCzytaj też:
Radziejewski: Rozkręcono hurraentuzjazm. Kibicowanie zamiast analizy