Jak poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni, do kaplicy domu, w którym Benedykt XVI mieszkał od 2013 roku, pierwszego dnia po jego śmierci przyszli dawni bliscy współpracownicy i osoby osobiście związane ze zmarłym. Zdjęcia opublikowane na portalach społecznościowych pokazują, iż wśród modlących się przy trumnie byli najbliżsi współpracownicy oraz kilku kardynałów.
Po prywatnym pożegnaniu, od poniedziałku, 2 stycznia trumna ze zmarłym papieżem będzie wystawiona przez trzy dni w bazylice Świętego Piotra. Władze Rzymu oczekują, że w ciągu tych dni do bazyliki przybędą dziesiątki tysięcy osób, by pożegnać cenionego teologa i wielkiego człowieka.
Policja i straż miejska Rzymu rozpoczęły dziś przygotowania do regulowania spodziewanego strumienia pielgrzymów. Również na Placu Świętego Piotra są już ustawiane ogrodzenia, aby zapewnić lepsze warunki pracy ekipom telewizyjnym przyjeżdżającym z całego świata. Inaczej jednak niż miało to miejsce po śmierci Jana Pawła II w 2005 roku, nie należy spodziewać się równie masowego napływu pielgrzymów – poinformowała w niedzielę, 1 stycznia Katolicka Agencja Informacyjna.
Benedykt XVI nie żyje. Miał 95 lat
Benedykt XVI był 265. papieżem Kościoła katolickiego i pierwszym Niemcem na tym urzędzie od czasów Wiktora II (1055-1057).
Przed wyborem na następcę św. Piotra w latach 1983-2005, pełniąc jeden z najwyższych urzędów watykańskich prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kard. Joseph Ratzinger był najbliższym współpracownikiem Jana Pawła II.
Przybrał imię Benedykt, nawiązując do "papieża pokoju" Benedykta XV oraz patrona Europy i założyciela zakonu benedyktynów, św. Benedykta z Nursji, żyjącego na przełomie V i VI wieku.
Czytaj też:
Ujawniono ostatnie słowa Benedykta XVICzytaj też:
Żydzi złożyli hołd Benedyktowi XVI