Spór o "małżeństwa homoseksualne" na Ukrainie. Episkopat ostrzega

Spór o "małżeństwa homoseksualne" na Ukrainie. Episkopat ostrzega

Dodano: 
Flaga LGBT, zdjęcie ilustracyjne
Flaga LGBT, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Tony Webster / CC BY-SA 2.0
Przed wprowadzaniem na Ukrainie ustawodawstwa legalizującego konkubinaty osób tej samej płci przestrzegł przewodniczący Komisji ds. Duszpasterstwa Rodzin tamtejszego episkopatu, bp Radosław Zmitrowicz OMI.

Zdaniem biskupa pomocniczego diecezji kamienieckiej Radosława Zmitrowicza, przyjęcie tej i podobnych ustaw niszczy naszą tożsamość i stwarza kolejny front, gdzie próbuje się zniszczyć ukraińskie społeczeństwo poprzez agresję kulturową.

Ideologia LGBT a wojsko

Odniósł się on do złożonego przez Innę Sowsun, deputowaną partii Głos w Radzie Najwyższej Ukrainy projekt ustawy o "zarejestrowanych związkach partnerskich". Posłanka opublikowała swoją inicjatywę ustawodawczą 7 marca 2023 roku twierdząc, że taka ustawa pomogłaby Ukrainie "wyrwać się z polemicznych kajdan i sowieckiego światopoglądu".

Parlamentarzystka jest też przekonana, że społeczeństwo musi naprawić wielką niesprawiedliwość, "gdy niektórzy obywatele mają mniej praw niż inni". Jako potwierdzenie "aktualności" tej ustawy przytoczyła kilka cytatów ze strony "Wojsko LGBT" o tym, jak cierpią ci ludzie, i zilustrowała zdjęciem "pary LGBT Pawło i Władysław".

Posłanka twierdzi, że członkowie Rady Najwyższej mają 5 dni na podpisanie tego projektu i jednocześnie przyznaje, że "tego wymagają od nas nasi zachodni sojusznicy".

Związki partnerskie zamiast "małżeństw homoseksualnych"

Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy zamierza też w tym roku przedłożyć parlamentowi "projekt ustawy o zarejestrowanych związkach partnerskich".

Aktywiści LGBT, w tym ci, którzy zajmują wysokie stanowiska w kręgach rządowych i legislacyjnych, są świadomi, że "ustawa o małżeństwach homoseksualnych" nie zostanie na Ukrainie uchwalona, dlatego zmieniono nazwę na "zarejestrowane związki partnerskie", oznaczające konkretnie konkubinaty osób tej samej płci (ponieważ inne "związki partnerskie" na Ukrainie są po prostu małżeństwami w rozumieniu prawa i nie wymagają odrębnych ustaw).

Intencją tego projektu jest, aby ukraińskie ustawodawstwo uznawało również za małżeństwa związki osób tej samej płci zawarte za granicą.

Argument dla rosyjskiej propagandy

Biskup Radosław Zmitrowicz komentując projekt ustawy wyraził zdziwienie pojawieniem się takiej propozycji, ponieważ w kontekście wojny daje on narzędzia rosyjskiej propagandzie, która takimi propozycjami uzasadnia swoją agresję wobec Ukrainy.

– Prawdą jest, że wiele środowisk zachodnich, które popierają takie propozycje, jest przeciwnych pomocy Ukrainie. Dlatego jestem bardzo zaskoczony, że taki projekt ustawy trafił do Rady Najwyższej – stwierdził przewodniczący Komisji ds. Duszpasterstwa Rodzin przy Episkopacie Ukrainy.

Dodał, że w obliczu toczącej się wojny jest to otwieracie kolejnego obszaru konfliktów i niepokojów między ludźmi. – Mam nadzieję, że Rada Najwyższa będzie miała na tyle zdrowego rozsądku, aby zwrócić uwagę na inny, głębszy wymiar tych propozycji –bo to, co mamy przed sobą, to złożona sytuacja: z jednej strony agresja, która chce zniszczyć nasze istnienie, a z drugiej strony ta propozycja pokazuje, że istnieje również agresja kulturowa, która próbuje zniszczyć naszą tożsamość, naszą duszę – tłumaczy duchowny.

– Jesteśmy wolni, społeczeństwo może wybierać i możemy podnosić głos w oparciu o nasze doświadczenie, setki lat w wielu krajach. Możemy zadać pytanie: jak chcemy żyć – jako państwo Ukraina, jako społeczeństwo? Czy chcemy iść w kierunku zgodności z naturą, która jest wpisana w człowieka, w tym w naszą seksualność, w kierunku harmonii z Bogiem, czy w kierunku chaosu, na który wskazuje ta propozycja? – dodał biskup.

– Chaos, samotność, wrogość wobec siebie – choć używa się innych słów, ale doświadczenie w innych krajach ludzi, którzy żyją w związkach jednopłciowych wskazuje na wiele cierpienia – podkreślił dalej.

Czytaj też:
Katoliccy tradycjonaliści na celowniku FBI. Jak wokeizm podbija służby specjalne
Czytaj też:
Czy Putin to Rosja, czyli kto zagospodaruje rosyjską pustkę duchową?

Źródło: KAI
Czytaj także