Była kanclerz Niemiec Angela Merkel uważa, że mimo wojny na Ukrainie jej polityka wobec Rosji była słuszna. Polityk opowiedziała o tym w rozmowie z niemiecką gazetą ZEIT. Merkel wspomniała także o swoich staraniach zakończenia konfliktu ukraińsko-rosyjskiego w 2014 roku w ramach mińskiego procesu uregulowania sytuacji w Donbasie.
– Aprobuję te dyplomatyczne próby [ugody]. Ku mojemu wielkiemu żalowi było sporo osób, które nie były tak zainteresowane” – powiedziała. Merkel zapewnia, że teraz też "bardzo się martwi" o Ukrainę.
– Próbowałam zapobiec tej sytuacji tym, co miałam do dyspozycji. To, że się nie udało, nie jest dowodem na to, że ta próba była błędna – powiedziała była kanclerz.
Komentując realia agendy wewnętrznej w Niemczech, Merkel skarżyła się, że kwestia ochrony klimatu "schodzi na dalszy plan” z powodu wojny na Ukrainie.
Porozumienie mińskie
Niemcy były jednym z głównych uczestników tzw. procesu mińskiego, który miał na celu uregulowanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego z 2014 r. metodami dyplomatycznymi. Merkel była też wieloletnim członkiem "formatu normandzkiego” – grupy negocjacyjnej złożonej z przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, która wyznaczała kierunek "procesu mińskiego”.
Jednocześnie Merkel była głównym orędownikiem rozszerzenia współpracy gospodarczej z Rosją po 2014 roku, w tym budowy Nord Stream 2. Później niemiecka prasa nazwała tę decyzję główną hańbą Niemiec w ostatnich latach.
Merkel jest również uważana za głównego przeciwnika przedstawienia Ukrainie na szczycie w 2008 roku konkretnego planu działań na rzecz członkostwa w NATO. Wielu ekspertów i polityków uważa, że właśnie z tego powodu Rosja ostatecznie zdecydowała się na agresję na Ukrainę.
Czytaj też:
Odznaczenie dla Merkel. Mocne słowa Saryusz-WolskiegoCzytaj też:
Merkel otrzymała najwyższe odznaczenie w Niemczech. Nie obyło się bez kontrowersji