Andrzej Duda, który obecnie (jako kandydat PiS) pełni drugą kadencję, w wyborach w 2025 r. nie będzie już mógł walczyć o fotel prezydenta. Nie wiadomo, który polityk będzie reprezentował partię rządzącą. W medialnych spekulacjach, obok nazwiska właśnie premiera Morawieckiego, przewija się m.in. była premier Beata Szydło, a także marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Na razie jednak PiS nie składa żadnych deklaracji.
Premier zapowiada wielka debatę
W rozmowie z "Super Expressem" premier powiedział, że chciałby pozostać po wyborach premierem. Mówił także o tym, jakie plany ma partia na kampanię. "Dzisiaj sztaby wyborcze pracują nad tym, a na połowę maja planujemy kolejną wielką debatę, z której mają się wyłonić pierwsze punkty naszego programu wyborczego" – stwierdził. Polityk podkreślił, że w czasach wojny i licznych kryzysów "praca jest trudna". "
Niektórzy mówią, że to nie jeden czarny łabędź, ale cały klucz czarnych łabędzi nadleciał nad Polskę i musimy się z nimi mierzyć" – wskazał dodając, że wcześniej opozycja "zostawiała Polaków na pastwę losu".
Kandydat PiS na prezydenta? Terlecki podał nazwisko
Jakiś czas temu w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" dziennikarze zapytali szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego o ewentualnego kandydata na stanowisko prezydenta.
– Marszałek Sejmu Elżbieta Witek, była premier Beata Szydło, wicepremier Mariusz Błaszczak czy obecny szef rządu? – pytali dziennikarze. – Moim zdaniem szanse na zwycięstwo miałby tylko Mateusz Morawiecki. Ale lista jest długa i będzie w czym wybierać – odpowiedział Terlecki.
Jednocześnie polityk zastrzegł, że w partii "pomysły są różne" i "wymieniane są różne nazwiska". – Ale to jeszcze dwa lata, na razie to luźne przymiarki. Nie można wykluczyć, że będzie jakaś niespodzianka tak jak w 2015 r. – dodał szef klubu PiS.
Czytaj też:
Kaczor: Ta władza powinna się zmienić