Prezydent Duda: Nie rozumiem reakcji sojuszników. Mogę to wyjaśnić z Bidenem

Prezydent Duda: Nie rozumiem reakcji sojuszników. Mogę to wyjaśnić z Bidenem

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda Źródło: PAP / Marcin Obara
W wywiadzie dla Bloomberga prezydent Andrzej Duda odniósł się do reakcji Departamentu Stanu USA na uchwalenie "lex Tusk", powołującej komisję dot. wpływów rosyjskich.

"Niezupełnie rozumiem reakcję naszych sojuszników. Nie wiem, czy zostali zwiedzeni przez polityków opozycji, czy przez błędy w tłumaczeniu ustawy, czy po prostu ktoś tego nie wyjaśnił" – powiedział Duda w rozmowie z agencją.

Duda: Mogę to wyjaśnić z Bidenem

Polski prezydent powiedział, że jeśli jest taka potrzeba może wyjaśnić sprawę w bezpośredniej rozmowie z prezydentem USA Joe Bidenem.

"W USA podejmuje się różne decyzje, wydaje się wyroki, powołuje się różne komisje. Tak samo powinno być u nas. Więc nie widzę tu problemu, chyba że ktoś rozpowszechnia błędne informacje" – cytuje Dudę Bloomberg.

Polityk mówił też, o obawach Amerykanów, że komisja przeszkodzi politykom opozycji w kandydowaniu w wyborach. Powiedział, że absolutnie tak się nie stanie. Przekonywał także, że od postanowień komisji będzie przysługiwało odwołanie.

USA: Podzielamy obawy wielu obserwatorów

We wtorek Na stronie Departamentu Stanu USA opublikowano komunikat, podpisany przez rzecznika Departamentu Stanu Matthew Millera, w którym przedstawiciel amerykańskiego rządu upomina Warszawę ws. powołania państwowej komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów.

Wcześniej zrozumienie dla obaw opozycji wyraził ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. – Stany Zjednoczone i rząd USA podzielają obawy związane z ustawami, które mogą pozornie pozwalać na zmniejszanie zdolności osób głosujących, poza jasno określonym procesie w niezawisłym sądzie – powiedział Brzezinski.

"Lex Tusk". Prezydent podpisał ustawę

W poniedziałek Andrzej Duda ogłosił, że podpisze ustawę o powołaniu państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, która przeszła w Sejmie głosami posłów PiS w ubiegły piątek, po odrzuceniu weta Senatu.

Przepisy budzą ogromne wątpliwości natury prawnej. Prezydent zapowiedział jednocześnie, że skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w tzw. trybie kontroli następczej, co oznacza, że ustawa wejdzie w życie i będzie czekać na opinię TK w zakresie zgodności z konstytucją.

Według posłów PiS państwowa komisja ma działać na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji warszawskiej.

Przeciwko decyzji prezydenta protestuje cała opozycja, która mówi o "końcu demokracji w Polsce" i uważa, że ustawa autorstwa PiS łamie Konstytucję. Przyszłą komisję nazywa "polowaniem na czarownice" i "sądem kapturowym".

Zdaniem przeciwników ustawy jej celem jest m.in. wyeliminowanie z życia publicznego lidera PO Donalda Tuska, stąd nazwa "lex Tusk".

Czytaj też:
Debata w PE. Reynders: Obserwuję sytuację w Polsce z wielkim niepokojem
Czytaj też:
Prof. Dudek o komisji PiS: Absolutny skandal. Co do istoty sprawy nie przysługuje odwołanie
Czytaj też:
"Wyeliminować z życia politycznego". Macierewicz o komisji dotyczącej wpływów rosyjskich

Źródło: Bloomberg.com
Czytaj także