W poniedziałek prezydent Andrzej Duda poinformował, że podpisze ustawę o powołaniu państwowej komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce w latach 2007-2022, jednocześnie odsyłając ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Decyzja prezydenta Dudy jest krytykowana przez opozycję, która zarzuca PiS-owi chęć stworzenia organu do atakowania przeciwników politycznych i łamanie prawa.
Tusk: Powiedział mi: "Nie daj się pan tym sk…synom"
– Mimo zaangażowania Kaczyńskiego, Dudy i wszystkich pisowskich liderów opinia publiczna – jak rzadko – jednoznacznie potępia tę inicjatywę. Uważam, że PiS ewidentnie strzelił sobie w stopę i że Kaczyński bez wątpienia zapłaci za to polityczną cenę – komentuje inicjatywę PiS-u ws. komisji były premier Donald Tusk.
Polityk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" zapewnił również, że otrzymuje "mnóstwo zapewnień o wsparciu", ze strony instytucji zagranicznych, ale też zwykłych Polaków. – Ostatnio, gdy byłem z wnukami w zoo w Oliwie, podszedł do mnie taki potężny mężczyzna, który wyglądał na zawodnika MMA, i przekazał mi krótki komunikat, który znaczeniem nie odbiegał od tego, co przekazał rząd USA. Powiedział mi: "Nie daj się pan tym sk…synom" – wyznał Tusk.
Były premier zapytany "po co" PiS zdecydowało się na przyjęcie ustawy o rosyjskich wpływach odpowiedział: "Znając go (Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS - red.), widzę w tym typową dla niego zapiekłość. Jest tym typem skorpiona, który w szale czasami potrafi ukąsić samego siebie".
Dziennikarz i były premier o nieuczciwych wyborach
W pewnym momencie wywiady prowadzący rozmowę dziennikarz – znany z niechęci do PiS – Bartosz T. Wieliński stwierdził: "Zdaje pan sobie sprawę z tego, że nadchodzące wybory i tak będą nieuczciwe. Nie będzie równego dostępu mediów, PiS do kampanii zaprzęgnie każdą instytucję państwa".
Tusk zgodził się z zaskakującą opinią przedstawiciela "GW", odpowiadając: "Moją rolą jest to, by ludzie nie popadli w polityczny fatalizm, a u niektórych widzę taką podświadomą akcję demobilizacyjną. Wybory nie będą uczciwe, tak jak poprzednie wybory parlamentarne i prezydenckie nie były uczciwe, bo cała polityka PiS jest nieuczciwa".
– Te nieuczciwe wybory odbywają się w Polsce właściwie każdego dnia, bo nieustannie trwa kampania nienawiści i pogardy w mediach publicznych wymierzona m.in. we mnie. Wielokrotnie pogwałcono demokratyczne reguły – żalił się dalej polityk. Jednocześnie zapytany wprost, czy jego zdaniem PiS "rzeczywiście sfałszuje wyborcze wyniki", były premier zaprzeczył.