Lisicki: U steru UE jest grupa bardzo niebezpiecznych ideologicznych szaleńców

Lisicki: U steru UE jest grupa bardzo niebezpiecznych ideologicznych szaleńców

Dodano: 
Unia Europejska, zdjęcie ilustracyjne
Unia Europejska, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
Politycznym celem rządu Donalda Tuska jest doprowadzenie do włączenia Polski do centralizacji UE pod przywództwem Niemiec i Francji – mówi Paweł Lisicki.

Komisja Europejska przyjęła komunikat w sprawie zarządzania emisjami w przemyśle. Komisarz ds. działań klimatycznych Wopke Hoekstra przekazał, że Komisja zaleciła Europie ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r.

Przypomnijmy, że całkowitą tzw. neutralność klimatyczną unijni ideolodzy chcą osiągnąć w 2050 roku. Podatnicy nie będą mieli łatwego życia. "Musimy przejść od miliardów do bilionów" – zapowiedziała w grudniu 2023 r. Ursula von der Leyen.

Lisicki: Rząd Tuska rezygnuje z resztek suwerenności Polski

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej była jednym z tematów rozmowy z redaktorem naczelnym tygodnika "Do Rzeczy" Pawłem Lisickim w Radio WNET. Problem został poruszony w kontekście działań w tym obszarze rządu Donalda Tuska i poparcia udzielanemu mu przez Brukselę.

– Mamy do czynienia z podporządkowywaniem Polski centrum brukselskiemu i rezygnacji z ostatnich resztek suwerenności, które jeszcze Polsce zostały – ocenił publicysta, przypominając szereg kuriozalnych wypowiedzi przedstawicieli ekipy rządzącej oraz nawiązując do licznych analiz, z których wynika, że w optyce Brukseli Tusk ma za zadanie silniej włączyć Polskę w proces centralizacji Unii.

Polityka klimatyczna UE – ideologiczne szaleństwo

Prowadzący Krzysztof Skowroński przypomniał słuchaczom, że Unia Europejska pieniądze na transformację energetyczną odbiera podatnikom. Zapytał swojego gościa, jak wyobraża sobie rzeczywistość po przeprowadzeniu forsowanego przez Brukselę procesu.

Lisicki powiedział, że w ogóle sobie tego nie wyobraża, ponieważ działanie Unii jest szaleństwem. – Mamy różnego rodzaju projekcje jak mogłoby to wyglądać, ale mam wrażenie, że w tej chwili u steru Unii Europejskiej znalazła się grupa bardzo niebezpiecznych ideologicznych szaleńców – powiedział redaktor.

Jak dodał, dzięki wsparciu wielkich korporacji i świata finansów, ludzie ci w dużym stopniu kontrolują przekaz medialny. – Na Zachodzie te wszystkie brednie są w dużym stopniu przyjmowane z dobrodziejstwem inwentarza. Doprowadzono dużą część społeczeństwa do przeświadczenia, że jeśli ta polityka nie będzie prowadzona, to nastąpi armagedon – zwrócił uwagę Lisicki.

"Zielona" Europa. Inżynieria społeczna przypominająca Sowiety

– Ten strach ma spowodować, żeby ludzie przyjmowali coraz głupsze i dalej idące rozwiązania. Do złudzenia przypomina to sposób zarządzania w Sowietach. Tam te wielkie projekty inżynierii społecznej, również lądowej, morskiej, lotniczej, były robione właśnie w ten sposób. Potem się okazywało, że to wszystko kompletnie nie ma sensu – przypomniał redaktor naczelny "Do Rzeczy".

– Tu wierzę w to, że jednak na jakimś etapie obudzi się tzw. lud europejski, czy powiedzmy narody europejskie. Są już protesty rolników, czyli widzimy już grupy społeczne, które rozumieją, że w imię "wspaniałej", zielonej przyszłości one muszą zniknąć. Mam więc nadzieję, że na jakimś etapie zdrowy rozsądek ludzi wróci – ocenił Paweł Lisicki.

Czytaj też:
Konfederacja: Religia klimatyzmu nie idzie w parze z dobrem polskiej gospodarki
Czytaj też:
"Takiej Europy chcecie?" Jaki punktuje klimatyczną agendę Unii

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio WNET, YouTube / DoRzeczy.pl / commission.europa.eu
Czytaj także