W wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji RSI papież Franciszek został zapytany o swoje stanowisko w sprawie debaty pomiędzy tymi, którzy twierdzą, że Ukraina powinna się poddać, a tymi, którzy uważają, że taki ruch legitymizowałby agresora. Dziennikarz użył w pytaniu określenia "biała flaga".
– To tylko interpretacja, ale myślę, że silniejszy jest ten, kto widzi sytuację, kto myśli o ludziach, kto ma odwagę białej flagi, aby negocjować – powiedział Franciszek. – Dzisiaj można negocjować przy pomocy potęg międzynarodowych. Słowo "negocjować" jest odważne. Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie układają się dobrze, musisz mieć odwagę negocjować. Wstydzisz się, ale iloma zabitymi to się skończy? Negocjuj zawczasu, poszukaj jakiegoś kraju do mediacji. Dziś, na przykład, wielu chce mediować w wojnie na Ukrainie. Turcja to zaproponowała. I inni. Nie wstydźcie się negocjować, zanim będzie gorzej – stwierdził papież.
Sikorski reaguje na wypowiedź papieża
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skomentował w niedzielę na platformie X słowa papieża Franciszka. "A może, dla równowagi, zachęcić Putina, aby miał odwagę wycofać swoją armię z Ukrainy? Pokój nastąpi natychmiast, bez konieczności negocjacji" – napisał szef polskiego MSZ.
Watykan o słowach Franciszka
Rzecznik Watykanu Matteo Bruni przekazał w oświadczeniu cytowanym przez Vatican News, że "papież przyjmuje obraz białej flagi zaproponowany przez rozmówcę, aby wskazać na zaprzestanie działań wojennych i rozejm osiągnięty z odwagą negocjacji".
Bruni podkreślił, że podczas modlitwy Anioł Pański 25 lutego, dzień po drugiej rocznicy rosyjskiej inwazji, Franciszek "powtórzył swoje głębokie współczucie dla ludności Ukrainy".
Agencja Reutera zwraca uwagę, że to prawdopodobnie pierwszy raz, kiedy papież użył określeń, takich jak "biała flaga" czy "pokonany" w dyskusji na temat wojny na Ukrainie, choć w przeszłości mówił o potrzebie negocjacji.
Czytaj też:
Wysłanie wojsk NATO na Ukrainę. Rosyjskie media cytują słowa SikorskiegoCzytaj też:
Co dalej z telewizją Biełsat? Niepokojąca decyzja Sikorskiego