Atak terrorystyczny pod Moskwą. Putin zabrał głos

Atak terrorystyczny pod Moskwą. Putin zabrał głos

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
Władimir Putin wygłosił przemówienie w związku z atakiem pod Moskwą. Prezydent Rosji zapowiedział ukaranie sprawców, organizatorów i zleceniodawców.

Putin określił atak jako krwawy i barbarzyński akt terroryzmu. Wyraził współczucie dla rodzin ofiar i ogłosił też, że 24 marca będzie w całym państwie dniem żałoby narodowej.

Putin wygłosił przemówienie

– Śledczy i organy ścigania zrobią wszystko, aby ustalić wszystkie szczegóły ataku terrorystycznego. Ukarzemy wszystkich, wszyscy sprawcy, organizatorzy i zleceniodawcy ataku zostaną sprawiedliwie ukarani – powiedział polityk.

Putin zasugerował, że jakąś rolę w zamachu mieli odegrać Ukraińcy. – Terroryści przemieszczali się w kierunku Ukrainy, gdzie po stronie ukraińskiej przygotowano "okno", aby mogli przekroczyć granicę. Wszyscy zostali aresztowani – oznajmił prezydent Federacji Rosyjskiej.

– Przestępcy poszli zabijać z zimną krwią, strzelać do Rosjan z bliskiej odległości, jak kiedyś naziści – mówił Putin, dodając, że "Rosja już nie raz przechodziła przez najtrudniejsze próby i tak samo będzie teraz".

Putin powiadomił, że po ataku w stolicy i regionie moskiewskim wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. – Wiemy, czym jest zagrożenie terrorystyczne. Liczmy na współpracę ze wszystkimi państwami, którzy szczerze podzielają nasz ból i są gotowi, by połączyć siły w walce ze wspólnym wrogiem – międzynarodowym terroryzmem – we wszystkich jego postaciach – powiedział.

Zamach w Crocus City Hall

Do ataku doszło w piątek przed rozpoczęciem koncertu w sali Crocus City Hall w Krasnogrosku pod Moskwą. Do gmachu weszło kilku uzbrojonych w broń maszynową mężczyzn i otworzyło ogień do cywilów. Na miejscu doszło do dwóch eksplozji i pożaru, w wyniku których zawalił się dach budynku. Ogień udało się opanować nad ranem. Sala koncertowa obiektu niemal doszczętnie spłonęła.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował w sobotę po 11.00, że liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła 115. Rannych jest co najmniej 121.

Przyznało się ISIS

Do ataku przyznało się ISIS. Informację w tej sprawie organizacja przekazała za pośrednictwem swojej agencji prasowej Amaq. Dane wywiadu USA potwierdzają odpowiedzialność Państwa Islamskiego.

The Washington Post cytuje dwóch amerykańskich urzędników, według których ostatnie doniesienia wywiadowcze wskazywały, że grupa terrorystyczna ISIS K, oddział Państwa Islamskiego, który działał w Afganistanie, Pakistanie i Iranie, był aktywny w Rosji.

11 zatrzymanych

Rosyjskie media opublikowały wizerunki prawdopodobnych napastników i poinformowały, powołując się na naocznych świadków, że napastnicy wyglądali jak Azjaci i osoby rasy kaukaskiej. Mieli porozumiewać się w języku obcym, nie rosyjskim. Wkrótce potem pojawiły się informacje o pierwszych zatrzymaniach. Napastnicy mieli zbiec przed przybyciem służb.

W sobotę rosyjska agencja TASS podała, powołując się na FSB, że zatrzymano 11 osób, w tym czterech terrorystów uczestniczących w zamachu na Crocus City Hall. Wszyscy podejrzani maja być obywatelami Tadżykistanu.

Tymczasem MSZ Tadżykistanu poprosiło o wstrzymanie się z publikowaniem niepotwierdzonych informacji o tym, jakoby wśród zamachowców byli obywatele tego państwa.

Biały Dom: Ostrzegaliśmy Rosję

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson powiedziała, że Stany Zjednoczone miały informacje, że w Rosji może dojść do ataku. – Rząd USA miał informacje o planowanym zamachu w Moskwie i w marcu przekazał je tamtejszym władzom – przekazała w przesłanym mediom oświadczeniu.

Działanie podjęto zgodnie z polityką "obowiązku ostrzegania". Amerykańskie władze poinformowały również własnych obywatel przebywających w Rosji, aby unikali dużych zgromadzeń. USA wystosowało ostrzeżenie 7 marca.

Czytaj też:
Jeden z zatrzymanych terrorystów zdradza szczegóły zamachu
Czytaj też:
"Kontakty po stronie ukraińskiej". FSB łączy zamach z Kijowem?

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: X / TASS / RIA Novosti / Reuters
Czytaj także