"Financial Times" informuje, że rząd w Polsce nie wyklucza możliwości deportacji obywateli Ukrainy powołanych do służby wojskowej. Decyzja w tej sprawie będzie zależeć od samej Ukrainy. Dziennik powołuje się na wypowiedź ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.
– To jest obowiązek każdego obywatela w danym państwie (…), obywatele Ukrainy mają obowiązki wobec państwa. My już dawno sugerowaliśmy, że jesteśmy w stanie pomóc stronie ukraińskiej w tym, żeby ci, którzy są objęci obowiązkiem służby wojskowej, udali się na Ukrainę – powiedział na antenie Polsatu News. Zapytany o to, czy polskie władze będą deportować Ukraińców, którym wygasło prawo pobytu w Polsce, odparł, że "wszystko jest możliwe".
W artykule zauważono, że Polska stała się głównym schronieniem dla Ukraińców uciekających przed wojną. Według szacunków polskich władz, na początku roku w Polsce przebywało około 200 000 obywateli Ukrainy. Od 23 kwietnia rząd w Kijowie zawiesił obsługę konsularną dla mężczyzn w wieku poborowym mieszkających za granicą, w szczególności w Polsce. Utrudniało im to przedłużenie legalnego pobytu w kraju.
Ukraińcy oburzeni
Tymczasem Ukraińcy za granicą negatywnie reagują na zawieszenie usług konsularnych, oskarżając rząd o łamanie ich konstytucyjnych praw.
"Lepiej byłoby stworzyć w Polsce ośrodki szkoleniowe, w których można byłoby profesjonalnie wyszkolić tych, którzy boją się iść na front nieprzygotowani jak mięso armatnie! To byłoby bardziej przydatne!” – napisał Ukrainiec w komentarzach na Facebooku Ambasady Ukrainy w Polsce.
"Kocham Ukrainę, ale teraz żałuję, że urodziłem się w tym kraju. Nie mogę uwierzyć, że doszliśmy do punktu, w którym złamaliśmy konstytucję. Ukraina takimi wysiłkami nie pozyska swoich obywateli, a jedynie zmusi coraz większą liczbę Ukraińców do decyzji, aby nigdy tam nie wrócić" – napisał inny mężczyzna.
Czytaj też:
"Komponent ukraiński" w szkołach w Polsce. Pojawiły się pierwsze szczegółyCzytaj też:
Ukraińcy coraz mniej lubią Polaków. Sondaż pokazuje prosty powód