Przypomnijmy, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia grupy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymani żołnierze, którzy przebywają już na wolności, są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób".
Dramatyczne nagranie
Robert Wyrostkiewicz, dziennikarz i zarazem jeden z żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, opublikował film na ten temat w sieci. Jak sam podkreśla, jest to nagranie nielegalne, gdyż nie otrzymał pozwolenia przełożonych na publikację filmu.
– Trudno. Zwykli żołnierze zostali zakuci w kajdanki przez polską żandarmerię wojskową, bo ośmielili się oddać strzały ostrzegawcze, bo 50 migrantów na niego nacierało. Honorem polskiego żołnierza jest to, że się nie boi – mówi mężczyzna.
Jak dodaje, żołnierz nie po to nosi broń, żeby być "pacynką". – Polska, z nazwy, prokuratura stawia tym żołnierzom zarzuty. Dlatego nagrywam to bez pozwolenia przełożonych. Prywatnie jestem dziennikarzem. Mam nadzieję, że dotrze to nagranie do ministra obrony narodowej, który niech uhonoruje tych chłopców medalem, poda im dłoń. Chłopaki jestem z was dumny – kontynuuje.
Bulwersująca sprawa
Do incydentu doszło na przełomie marca i kwietnia tego roku w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne. Zatrzymani żołnierze, którzy przebywają już na wolności, są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób". Decyzją prokuratora zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Koledzy z jednostki aresztowanych żołnierzy zorganizowali zrzutkę na prawników.
Zaczęły pojawiać się pytania o to, kto zdecydował o areszcie dla żołnierzy. "O sprawie nie wiedział Zastępca Prokuratora Generalnego do Spraw Wojskowych Tomasz Janeczek" – podał nieoficjalnie portal wPolityce.pl. Prokurator wydał oświadczenie w tej sprawie, które pojawiło się nad ranem na profilu Stowarzyszenia Ad Vocem. Po jakimś czasie zniknęło ono z sieci, jednak po paru godzinach wróciło.
Czytaj też:
Skandal na granicy. Kosiniak-Kamysz ujawnił nowe szczegółyCzytaj też:
"Udajecie, że to jego odpowiedzialność?". Bodnar znalazł kozła ofiarnego w sprawie zatrzymania żołnierzy?