Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski był pytany w Polsat News o hipotetyczną sytuację pojawienia się nad stolicą rosyjskiej rakiety. Czy miasto jest gotowe? – Na szczęście mamy swoją obronę, nie ma takiego zagrożenia – przekazał polityk Koalicji Obywatelskiej. – Uspokajam. Nic takiego się na razie nie wydarzy – dodał. Trzaskowski powiedział, że – gdy tydzień przed wojną wrócił z Kijowa – skierował pytania do rządu PiS o ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej. – Tamten rząd nie zrobił nic z tą ustawą – zaznaczył.
– Dopiero rząd Donalda Tuska zajął się tą ustawą. To ona będzie podstawą prawną pod plany ewakuacji i schrony. Do tej pory nie mam na jakiej podstawie pisać takich planów – podkreślił Trzaskowski. – Budowa schronów to nie jest moja odpowiedzialność, ale państwa. Ja zrobiłem audyt, mimo, że nikt mi nie kazał. Wykazaliśmy, że mamy miejsca schronienia na parkingach i stacjach metra – dodał.
"Mamy prawo"
Trzaskowski odniósł się też do kwestii wejścia Ukrainy do NATO. – To bardzo ważne, aby Ukraina stała się członkiem NATO. Dziś większość europejskich polityków prezentuje takie stanowisko – podkreślił. – Wszyscy mówią, że aby tak się stało, musi się skończyć wojna – dodał. Jak zaznaczył prezydent Warszawy, wszyscy wiedzą, że Putin rozumie tylko język siły. – Jedynie bardzo mocne zaangażowanie po stronie Ukrainy może spowodować, że Kijów wygra tę wojnę – podkreślił.
– Jestem przekonany, że gdyby wszyscy mieli tak pełną determinację, jak kolejne polskie rządy, to Ukraina już odbiłaby terytoria okupowane przez Rosję – przekazał Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy stwierdził, że Polska jest numerem jeden w NATO, jeżeli chodzi o wydatki PKB na obronność. – Mamy prawo domagać się od naszych sojuszników większego zaangażowania – wyjaśnił.
Czytaj też:
Niewygodne pytania na sejmowej komisji. Wiceszef MON nie chciał udzielić odpowiedziCzytaj też:
Szydło ostro o Tusku: Wrzeszczy i atakuje, kiedy próbuje coś ukryć