• Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

Cała w tym bieda

Dodano: 
Márai Sándor
Márai Sándor Źródło: Wikipedia / Domena publiczna
„Ludzie generalnie nie mają pieniędzy” – pisze węgierski klasyk w „Szkole biednych”. Racja. Ale co z tego wynika?

Pisarze i pieniądze – cóż za temat! Jeśli jeszcze nie napisano takiej książki, to ktoś powinien ją napisać. Byłaby to doskonała okazja, by uronić łzę nad tymi, którzy pisać musieli w głębokim ubóstwie, i aby pozazdrościć tym, którym świat rzucał pod stopy nie tylko kwiaty oraz uznanie współczesnych, lecz także fortunę. Dzieje literatury to dzieje walki o pieniądze. We wpisie do „Dziennika” dokonanym w 1964 r. Sándor Márai wspominał czasy Diderota: „Ważne, porywające dzieła pisał do szuflady […]. Mógł sobie pozwolić na to, by pozostać biednym – to jest niezależnym – i pisać do szuflady, ponieważ egzystencję, codzienne utrzymanie wtedy jeszcze można było mieć nie tylko i wyłącznie dzięki potężnej Partii”. Tak było w dawnych czasach, potem totalitaryzmy podzieliły pisarzy na dwie grupy: nieposłusznych zamykano w więzieniach lub rozstrzeliwano. Posłusznych państwowy mecenas rozpieszczał wielkimi honorariami, gigantycznymi nakładami, nagrodami państwowymi i wakacjami w domach pracy twórczej. Sándor Márai, bezsporny geniusz literatury węgierskiej, odwrócił się plecami od tych, którzy kupowali talenty inżynierów dusz. Po zwycięstwie komunizmu na Węgrzech opuścił kraj i resztę życia spędził na emigracji. Z pieniędzmi bywało – delikatnie mówiąc – różnie. Ale niezależności nie utracił nigdy.

Ton lekkiej kpiny

Cofnijmy się do roku 1933. Świat jeszcze istniał w dawnej formie, wyjąwszy wielkie przestrzenie dawnej carskiej Rosji, gdzie nastały krwawe rządy bolszewików. Márai żyje jeszcze w ojczyźnie i ma się nieźle. Pisze i publikuje wiersze, prozę, liczne artykuły prasowe, nosi się z zamiarem założenia tygodnika, wiele podróżuje. Rok wcześniej ukazał się tom jego opowiadań o zwierzętach („Csutora”, 1932), skąd warto wyjąć zdanie „Człowiek albo się czemuś oddaje, albo pisze”. Pokpiwa w ten sposób z poświęceń, których wymaga trudna sztuka wychowania psa, ale przecież znaczenie znajdziemy tu szersze: pieniądze, aby żyć, też trzeba mieć. Zatem jak tu oddawać się ich zdobywaniu i jednocześnie pisać? Tertium non datur.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także