Informacja w tej sprawie została zamieszczona na stronie internetowej SN.
"17 października 2024 r. rozpoznając wniosek o zbadanie niezawisłości i bezstronności dotyczący jednego z sędziów, Sąd Najwyższy skierował pytania prejudycjalne do TSUE, w których domaga się m.in. odpowiedzi w przedmiocie czy sędzia publicznie popierający propozycje reformy prawa krajowego przygotowywane i prezentowane przez przedstawicieli władzy politycznej, dotyczące przyszłego uregulowania statusu sędziów powołanych z udziałem rady sądownictwa, której skład kwestionuje, a których efektem ma być usunięcie około trzech tysięcy sędziów ze stanowisk, na które zostali powołani w procedurze z udziałem tej rady, wbrew krajowej regulacji prawa konstytucyjnego, sam jest sędzią niezawisłym i bezstronnym w sprawie, w której ma ocenić status o jakim dotychczas wielokrotnie publicznie lub orzeczniczo się wypowiadał" – czytamy w komunikacie.
"Swoje wątpliwości Sąd Najwyższy przedstawił zwłaszcza w związku z publicznymi wypowiedziami jednego z sędziów, który miałby orzekać w wymienionej sprawie i nie złożył żądania jego wyłączenia, a który w swoich wypowiedziach dotychczas używał pod adresem sędziów Sądu Najwyższego bądź członków Krajowej Rady Sądownictwa epitetów takich jak «skompromitowany», «mierny», «dyletant», «ignorant», «karierowicz», czy «cynik», kwestionując ścieżkę zawodową czy kompetencje wymienianych przez siebie osób" – napisano.
Oczekiwanie "powściągliwości w korzystaniu z wolności wyrażania opinii"
Według SN "godność urzędu sędziowskiego jest wielką wartością, a argumentacja prawna sędziego winna być dokonywana z jej poszanowaniem. Wypowiedzi i zachowania sędziego, które można ocenić jako nieprzemyślane bądź emocjonalne, nawet gdy podbudowane są wolą działania w realizacji istotnego interesu, nie powinny mieć miejsca, gdyż sędziemu winna towarzyszyć postawa określana mianem «ostrożnościowej». Od urzędników publicznych pełniących funkcje w sądownictwie należy bowiem oczekiwać powściągliwości w korzystaniu z wolności wyrażania opinii we wszystkich przypadkach, w których autorytet i bezstronność sądownictwa mogą być prawdopodobnie kwestionowane" – podkreślono.
Zdaniem Sądu Najwyższego, "sędzia dopuszczający się przedstawionych zachowań nie spełnia kryteriów niezawisłości i bezstronności i nie jest sędzią niezależnym, a skład orzekający z udziałem takiego sędziego nie jest sądem niezależnym ustanowionym uprzednio ustawą w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej w zw. z art. 2 i art. 4 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej w zw. z art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej". "Przepisy te – z uwagi na brak stosownej regulacji krajowej wyłączenia takiego sędziego ze składu sądu – mogłyby zdaniem Sądu Najwyższego ku temu posłużyć" – dodano w komunikacie.
Czytaj też:
"Wyrok Sądu Najwyższego obnaża brutalną prawdę". Morawiecki zamieścił nagranie