Jak pisze gazeta, Trump nie zatwierdził jeszcze konkretnego planu odnośnie Ukrainy. Polityk nadal nie wie, jak przekonać do rozmów pokojowych prezydentów Rosji Władimira Putina i Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Choć doradcy przedstawili swoje pomysły, ostateczną decyzję podejmie sam Trump.
Plan Trumpa
Jeden z pomysłów, o którym szczegółowo mówiły trzy osoby bliskie nowo wybranemu prezydentowi, zakłada, że Kijów zadeklaruje nieprzystępowanie do NATO przez co najmniej 20 lat. W zamian Stany Zjednoczone będą nadal dostarczać Ukrainie broń mającą odstraszyć przyszły rosyjski atak.
Zgodnie z tym planem linia frontu zostanie zamrożona, a obie strony zgodzą się na strefę zdemilitaryzowaną. Jednocześnie nie jest jeszcze jasne, kto będzie kontrolował to terytorium, ale jeden z doradców powiedział, że w siłach pokojowych nie znajdą się wojska amerykańskie.
– Możemy szkolić wojskowych i udzielać innego wsparcia, ale w pierwszej kolejności mają się tym zająć kraje Europy. Nie wysyłamy amerykańskich mężczyzn i kobiet, by zapewniali pokój w Ukrainie. I nie płacimy za to. Niech tym zajmą się Polacy, Niemcy, Anglicy i Francuzi – powiedział jeden z członków zespołu Trumpa.
Inna propozycja zakłada odmowę dostaw broni na Ukrainę do czasu, gdy Kijów zgodzi się na rozmowy pokojowe z Rosją. Ukraina może próbować odzyskać utracone terytoria, ale będzie to musiało się odbyć w drodze negocjacji dyplomatycznych.
Nie jest jeszcze jasne, którą z tych strategii zastosuje Trump. Jednak jakakolwiek próba rozpoczęcia rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją, nie mówiąc już o zawarciu porozumienia, napotka wiele przeszkód, zauważa "WSJ".
Po pierwsze, Ukraina i Rosja, tak jak poprzednio, realizują zupełnie odmienne cele militarne i nie starają się ich zmieniać. Kreml nie wykazuje szczególnej chęci do negocjacji, a raczej do eskalacji konfliktu. Ponadto z pewnością wystąpi silny opór ze strony niektórych sojuszników z NATO, którzy postrzegają agresję Rosji na Ukrainę jako bezpośrednie zagrożenie dla swoich krajów.
Czytaj też:
Biden chce zdążyć przed Trumpem. Miliardy dla UkrainyCzytaj też:
Zełenski zachwala Trumpa. "Wspaniała kampania"