Dania, która nadzoruje bezpieczeństwo Grenlandii i jej okolic, ostrzegła w środę przed zwiększonym ryzykiem konfrontacji militarnej w Arktyce, napędzanym przez agresywne, groźne zachowanie Rosji – donosi Reuters, powołując się na doroczny raport Duńskiej Służby Wywiadu Obronnego.
W dokumencie stwierdzono, że napięcia mogąc naruszyć bezpieczeństwo rozprzestrzeniają się na Arktykę, a Rosja przyjmuje bardziej ryzykowne podejście i ogranicza współpracę międzynawywrodową do minimum.
"Rosja stawia region na pierwszym miejscu i zademonstruje siłę poprzez agresywne i groźne zachowanie, co pociągnie za sobą większe ryzyko eskalacji niż dotychczas zaobserwowane w Arktyce" – czytamy w raporcie. Oczekuje się, że Rosja niechętnie przyzna Chinom większy dostęp do Arktyki. Chiny z kolei prawdopodobnie wykorzystają ten dostęp do wzmocnienia swojej roli w regionie i realizacji planów ustanowienia obecności wojskowej.
Ważne terytorium
Arktyka ma duże znaczenie militarne jako obszar rozmieszczenia okrętów podwodnych uzbrojonych w broń jądrową, które mogą ukryć się pod lodem i w przypadku konfliktu uderzyć w większość Ameryki Północnej, Europy i Rosji. Arktyka znajduje się obecnie pod jurysdykcją ośmiu krajów: Danii (Grenlandia), Finlandii, Islandii, Norwegii, Szwecji, Rosji, USA (Alaska) i Kanady
Trasa nad Biegunem Północnym jest również najkrótszą drogą między Ameryką Północną a Rosją, co sprawia, że w potencjalnym scenariuszu wojny inne pociski balistyczne prawdopodobnie przelatywałyby nad Biegunem Północnym w kierunku swoich celów.
Grenlandia, półautonomiczna część Królestwa Danii, jest siedzibą bazy lotniczej Pituffik, kluczowego elementu amerykańskiego systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi.
Czytaj też:
Chińskie urządzenia na polskich lotniskach. Niepokojące sygnałyCzytaj też:
Zełenski mięknie? Prezydent Ukrainy zmienił zdanie