Sąd wyznaczył termin rozprawy "aktywisty" przeciwko Kaczyńskiemu

Sąd wyznaczył termin rozprawy "aktywisty" przeciwko Kaczyńskiemu

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: PAP / Piotr Polak
Sąd wyznaczył nowy termin rozprawy Zbigniewa Komosy przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Pierwsza rozprawa w związku z pozwem wytoczonym przeciwko prezesowi PiS przez jednego z „aktywistów” odbędzie się 14 sierpnia przed Sądem Rejonowym Warszawa Śródmieście.

Jarosław Kaczyński stanie przed sądem

Immunitet Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie został uchylony przez Sejm w grudniu 2024 roku. Sprawa dotyczy oskarżeń Zbigniewa Komosy. Za uchyleniem immunitetu zagłosowało 241 parlamentarzystów. Za uchyleniem opowiedzieli się posłowie Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL, Lewicy i Razem. Za odrzuceniem głosowali parlamentarzyści PiS i Konfederacji.

Przedmiotem sprawy jest rzekome zniszczenie wieńca przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej i zarzucanej prezesowi PiS przez Zbigniewa Komosę agresji fizycznej poprzez dwukrotne uderzenie w twarz. Do zdarzenia doszło 10 września 2024 roku. Komosa złożył prywatny akt oskarżenia.

Pierwotny termin rozprawy był wyznaczony na 23 kwietnia, po tym, jak 4 marca nie udało się osiągnąć porozumienia między stronami. Ze względu na usprawiedliwioną nieobecność sędziego referenta posiedzenie sądu przesunięto jednak na 17 czerwca. Obrońca szefa PiS wniósł o zmianę daty rozprawy. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Finalnie wyznaczono rozprawę na 11 czerwca.

Zarzuty "aktywisty" Zbigniewa Komosy

Od czego zaczęła się awantura? Otóż na tablicy doczepionej do wieńca widniał napis sugerujący odpowiedzialność ówczesnego prezydenta za katastrofę Tupolewa: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!".

Jarosław Kaczyński nie pojawił się na dyskusji wokół sprawozdania komisji sejmowej w tej sprawie. Głos zabrali za to posłowie Anita Czerwińska i Marek Suski. Ta pierwsza przekonywała, że nie niszczyła wieńca, tylko odczepiała obraźliwą tabliczkę. Z kolei Marek Suski wygłosił długie wystąpienie na temat biografii Lecha Kaczyńskiego, zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej, a następnie przekonywał, że wieńca nikt nie niszczył, a usunięcie tabliczki było uzasadnione obroną dobrego imienia prezydenta.

Czytaj też:
Wipler przypomina punkt wyjścia do rozmowy o rządzie technicznym
Czytaj też:
Hejter zatrudniony w państwowej spółce podległej Kropiwnickiemu


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: PAP / DoRzeczy.pl
Czytaj także