"Rząd przywiązuje wielką wagę do niezależności prokuratury, jednak nie mogę zrozumieć decyzji jednego z prokuratorów o zatrzymaniu policjantów, którzy ujęli sprawcę przestępstwa. Rozmawiałem o tym z ministrem Waldemarem Żurkiem. Jesteśmy umówieni na spotkanie" – poinformował w sobotę za pośrednictwem platformy X Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
"Ta sprawa będzie wyjaśniona" – zapewnił.
Policjanci z zarzutami
Chodzi o sprawę, którą opisał portal Onet. 16 lipca br. rano czterej policjanci zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Do zatrzymań doszło w jednej z komend oraz w prywatnych mieszkaniach mundurowych. Policjanci na oczach kolegów z pracy i sąsiadów zostali zakuci w kajdanki i doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Tam usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień przy obezwładnianiu sprawcy głośnego zabójstwa na plebanii sprzed sześciu lat.
W środowisku policyjnym zawrzało. – To skandal. Można było wysłać wezwanie, a nie traktować ich jak przestępców – grzmią policjanci. Prokurator prowadzący śledztwo w stosunku do podejrzanych mundurowych nie zastosował środków zapobiegawczych, zostali więc zwolnieni do domów. Żaden z zatrzymanych nie złożył zażalenia na zasadność, legalność oraz prawidłowość zatrzymania. Nie chcą jednak publicznie zabierać głosu w sprawie, bowiem są wciąż w czynnej służbie i boją się represji. Ich obrońcy zaznaczyli, że policjanci nie poczuwają się do winy. Są rozgoryczeni sposobem zatrzymania i doprowadzeniem do prokuratury.
Zabójstwo na plebanii
Do zabójstwa doszło 11 kwietnia 2019 r. na plebanii parafii pw. św. Augustyna na warszawskiej Woli. 38-letni Jan B. zaatakował Marka T., ojca jednego z księży z Archidiecezji Warszawskiej. W wyniku odniesionych obrażeń starszy mężczyzna zmarł w szpitalu.
Śledztwo w tej sprawie trwało ponad rok. Ostatecznie zostało umorzone. 38-latka uznano za niepoczytalnego.
Czytaj też:
Zmiany w wymiarze sprawiedliwości. RPO zabrał głos
