Putin zaostrza działania na Ukrainie, bo Zachód działa niezdecydowanie

Putin zaostrza działania na Ukrainie, bo Zachód działa niezdecydowanie

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
W nocy z soboty na niedzielę, Rosja przeprowadziła najpotężniejsze naloty na Ukrainę. Władimir Putin czuje, że ma władzę, ponieważ niezdecydowany Zachód daje mu poczucie, że może bezkarnie popełniać wszelkie przestępstwa, stwierdził Tobias Blanken w artykule dla "Die Welt”.

Dziennikarz zauważył, że rosyjskie prezydent eskaluje konflikt – słowami w tygodniu, a bronią w weekendy. Na hipotetyczną dyskusję o tym, czy kraje zachodnie wysłałyby wojska na Ukrainę, gdyby strony osiągnęły zawieszenie broni, Putin odpowiedział w piątek groźbą, że Rosja "zwłaszcza teraz, w trakcie walk”, zakłada, że mogłyby one stać się "uzasadnionym celem”.

Dziennikarz zauważył, że ogromna liczba rosyjskich dronów wystrzelonych ostatniej nocy przekroczyła możliwości obronne Ukrainy, co miało fatalne konsekwencje. Co więcej, ujęcie płonącego budynku Gabinetu Ministrów Ukrainy w Kijowie, zdaniem Blankena, było, z rosyjskiego punktu widzenia, udaną demonstracją siły.

Zachód zbyt pobłażliwy dla Putina

Autor publikacji sugeruje, że prezydent Rosji Władimir Putin zaostrza sytuację, bo może. Dodał, że przywódca Kremla zrozumiał, że Zachód reaguje na działania Rosji w sposób niepewny. Wskazał, że "koalicja chętnych”, składająca się z 26 państw sojuszniczych Ukrainy, demonstruje swoją siłę głównie na papierze, a nie na polu walki.

Autor dodaje, że Putin musi jedynie dobrze się prezentować na pompatycznych szczytach Trumpa, aby kończyć je ładnymi zdjęciami, ale bez żadnego konkretnego postępu w sprawie pokoju.

Blanken zauważył, że prezydent USA Donald Trump w weekend przyjął agresywny ton, grożąc w mediach społecznościowych, że wkrótce wyjaśni się, dlaczego Departament Obrony nazywa się teraz "Departamentem Wojny”. Jak się jednak okazało, nie dotyczyło to Moskwy, lecz amerykańskiego Chicago.

Jednocześnie autor artykułu wyraził opinię, że w zeszłym tygodniu to kanclerz Niemiec Friedrich Merz znalazł odpowiednie słowa dla kremlowskiego dyktatora, nazywając go „być może najpoważniejszym zbrodniarzem wojennym naszych czasów”.

Czytaj też:
"Tak, jestem gotowy". Ważna deklaracja Trumpa
Czytaj też:
"Jestem przerażony", "Kreml kpi". Europejscy liderzy w szoku po ataku Rosji


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Die Welt
Czytaj także