Lidia Lemaniak, DoRzeczy.pl: W nocy z wtorku na środę rosyjskie drony wtargnęły w polską przestrzeń powietrzną. Uważa pan, że reakcja państwa na to zdarzenie była prawidłowa?
Andrzej Grzyb, szef sejmowej komisji obrony narodowej: Uważam, że przede wszystkim reakcja była zdecydowana. Wszystko działo się w porozumieniu pomiędzy Dowództwem Operacyjnym, Ministerstwem Obrony Narodowej, premierem i prezydentem. Wszystkie najważniejsze osoby w państwie były poinformowane o sytuacji. Po raz pierwszy zostały użyte środki kinetyczne do zniszczenia dronów. Warto podkreślić, że tylko wobec tych dronów, co do których uznano, że powinno się takich środków użyć, ponieważ trajektoria wskazywała, że mogą zmierzać w kierunku ważnych obiektów czy ważnych miejscowości. Wszystko to, co wiemy później, wskazuje na to, że większość z nich była skierowana w kierunku obiektów, które mają znaczenie militarne.
Ale są tacy, którzy reakcję krytykują.
Sądzę, że wszystko to, co w obecnie słyszymy, już po analizie sytuacji, wskazuje na to, że była to reakcja właściwa. Właściwa była również reakcja naszych sojuszników: państw członkowskich NATO, Unii Europejskiej, szefowej Komisji Europejskiej w ramach sesji europarlamentu, ale również szefa NATO, którzy potraktowali to w sposób absolutnie poważny.
Chyba ta sytuacja pokazała, że możemy liczyć na naszych sojuszników?
Tak. Proszę zauważyć, że w nocy z wtorku na środę nie tylko polskie pary myśliwców dyżurnych zostały poderwane, ale również włoskie i z Holandii. Także samolot tankujący, który się znalazł w naszej przestrzeni, ale też niemieckie siły zbrojne w tym uczestniczyły. To wszystko pokazało, że możemy liczyć na wsparcie. Mieliśmy też deklarację Czech, że mogą wysłać do Polski oddział śmigłowcowy. Mamy też informację o pomocy ze strony francuskiej, w postaci wysłania samolotów Mirage. Jest więc sporo deklaracji, które wskazują na poważne potraktowanie tej sytuacji.
Uznaje Pan to, co się wydarzyło, za próbę testowania nas przez Rosję?
Zdecydowanie. To było nie tylko testowanie państwa polskiego, ale też solidarności sojuszniczej. Odpowiedź była adekwatna, o czym świadczy również dementi ze strony przedstawicieli Kremla, którzy twierdzą, że to nieprawda, że ich celem było naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Potwierdziło to również posiedzenie RBN, które trwało cztery godziny.
Po posiedzeniu RBN pojawiły się jednak różne komunikaty ze strony polityków, którzy w niej uczestniczyli.
Był niemal zgodny komunikat, poza tym ze strony Sławomira Mentzena. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, na X napisał komunikat, który był zgodny z tym, co przedstawili zarówno prezydent, jak i premier oraz minister obrony narodowej. Komunikat Sławomira Mentzena był absolutnie różny, co by wskazywało, że panowie uczestniczyli w dwóch różnych spotkaniach. Myślę, że również to, co napisał jeszcze przed RBN poseł Marek Jakubiak, twierdząc, że coś tutaj brzydko pachnie, wywołało też konsternację, bo uczestnik akurat tego gremium powinien najpierw wysłuchać wszystkich informacji, a dopiero później komentować, bo w odbiorze opinii publicznej może być takie stwierdzenie, że członek RBN wie na pewno więcej niż każdy inny odbiorca. Kontekst czasowy nie ma tutaj istotnego znaczenia.
Czytaj też:
Co się działo podczas posiedzenia RBN? Poseł uchyla rąbka tajemnicyCzytaj też:
Tusk odpowiada na słowa Trumpa o rosyjskich dronach w Polsce
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
